Kosmetyki w końcu zrzuciły balast

Magdalena Laskowska
opublikowano: 2006-11-13 00:00

Minister finansów dotrzymała słowa i zniosła akcyzę na kosmetyki. Przedstawiciele branży zacierają ręce i obiecują inwestycje.

Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, który pobiera akcyzę od kosmetyków kolorowych. Budżet zarabiał na tym mniej niż 100 mln zł rocznie. Akcyzą obciążone są pudry, cienie do powiek, tusze, pomadki, dezodoranty, perfumy, a nawet szampony dla psów. Z obecnym 10-procentowym podatkiem nie godzili się krajowi przedsiębiorcy. Od 1 grudnia będą mieli problem z głowy.

Zyta Gilowska, minister finansów, podpisała w piątek rozporządzenie znoszące akcyzę.

W ostatnich latach akcyza zmniejszyła się z 20 i 25 proc. do 10 proc. i firmy z branży dostały wiatru w żagle. Krajowe podmioty notują bardzo wysoki wzrost eksportu, w niektórych przypadkach sięga on nawet 40 proc. Jeśli akcyza zniknie, może być jeszcze lepiej.

— Akcyza pochłania około 80 tys. zł miesięcznie. Teraz będziemy mogli zainwestować te pieniądze i zredukować ceny kosmetyków. Poza tym zaoszczędzimy mnóstwo czasu i nerwów. Odbiór podatku akcyzowego teoretycznie powinien trwać 30 dni, w rzeczywistości miesiącami walczymy z urzędem celnym, pisząc tony wniosków i prosząc o oddanie pieniędzy. Ze względu na rzekome błędy we wnioskach często je tracimy — mówi Maria Dera z firmy Bell, producenta kosmetyków kolorowych z Józefowa pod Warszawą.

Zniesienie akcyzy spowoduje również wzrost obrotów i zwiększenie zatrudnienia w branży.

— Na zniesienie akcyzy czekamy już kilka lat. To niesprawiedliwe, że my płacimy za coś, za co producenci w innych krajach płacić nie muszą. Ceny kosmetyków spadną nieznacznie. Dla klientów nie będzie to znacząca różnica, ale dla nas, producenta kosmetyków, to dobra wiadomość, bo dzięki temu pieniądze, które dziś wydajemy na opłaty, zainwestujemy w rozwój biznesu i budowanie przewagi konkurencyjnej. Także na światowych rynkach — twierdzi Andrzej Grzegorzewski, prezes Grupy Kolastyna.