„Nie ma większego nieszczęścia niż niedocenianie przeciwnika” — pisał Lao Tse 2,6 tys. lat temu. Tę maksymę powinni wziąć sobie do serca menedżerowie nC+, którzy jeszcze trzy tygodnie temu twierdzili, że Cyfrowy Polsat nie jest dla nich żadną konkurencją. Wszystko wskazuje na to, że nową ofertą połączonej platformy sprawili prezent spółce, kierowanej przez Dominika Libickiego.
— Spodziewam się dużego odpływu klientów n-ki i Canal+. Cyfrowy Polsat się uaktywnił, wprowadził atrakcyjną ofertę i jest spora szansa, że skorzysta na całym zamieszaniu — mówi Dariusz Górski, analityk DM BZ WBK.
Cyfrowy Polsat nie chciał informować, czy w ostatnich dniach przybyło mu abonentów. nC+ przeprosiła w ubiegłym tygodniu niezadowolonych klientów i poprawiła ofertę. Poprzednia, przewidująca zwiększenie ARPU (przychodów na abonenta) do 79 zł z dotychczasowych 70 zł, była zbyt agresywnie forsowana przez zarząd, co ściągnęło na niego gniew urzędu antymonopolowego.
nC+ była przekonana, że bogata oferta filmowa i sportowa powali na kolana klientów, a nie przewidziała, że dla wielu z nich liczy się głównie cena. Zagraniczni menedżerowie nie docenili też siły mediów społecznościowych w Polsce (forum anty-nC+ ma już ponad 90 tys. użytkowników). Sentyment internautów poprawił się nieznacznie po wprowadzeniu nowej oferty.
Czy jej uelastycznienie i pogorszenie parametrów biznesowych wpłynie na plany nC+? Właściciele platformy przewidywali 550 mln zł EBITDA w trzy lata po połączeniu, a wskaźniki finansowe były zapewne istotnym elementem negocjacji ITI, właściciela TVN z Canal+ w sprawie fuzji platform.
— Ewentualna utrata krótkoterminowych zysków jest dla nas mniej istotna niż długoterminowa korzyść związana z utrzymaniem klientów, których umowy się kończą, a rok czy półtora — mówi Arkadiusz Mierzwa, rzecznik nC+. Unika odpowiedzi na pytanie o rentowność platformy na koniec tego roku.
Informacje płynące z sieci sprzedaży były mieszane — niektóre salony twierdziły, że nC+ sprzedaje się wspaniale, inne — że klienci przychodzą głównie, by anulować subskrypcje. — Motorem zmian w naszej ofercie nie były kwestie finansowe. Wynikały one z zamiaru budowania długoterminowych relacji z klientami. Rozważanie, czy zmiana oferty miała związek z jej słabą sprzedażą, jest
strzałem kulą w płot — twierdzi Arkadiusz Mierzwa. Jeszcze niedawno Julien Verley, prezes nC+, deklarował, że platforma liczy się z rezygnacją 400 tys. abonentów. Teraz spółka odżegnuje się od tej wypowiedzi.
— Nowa oferta nC+ jest bardziej rozsądna i elastyczna niż poprzednia. Niższe ARPU może się przełożyć na niższy churn i w efekcie będzie bardziej korzystne dla spółki niż poprzednia oferta, choć zamieszanie na rynku wpłynie korzystnie na Cyfrowy Polsat. W cele biznesowe nC+, 550 mln zł EBITDA po trzech latach od połączenia, i tak mało kto wierzy — mówi Dominik Niszcz z Raiffeisena.