21,1 proc. mniej niż w styczniu 2021 r. — o tyle spadła łączna kwota we wnioskach o kredyt mieszkaniowy złożonych w pierwszym miesiącu tego roku, wskazuje indeks „Popyt na kredyty mieszkaniowe” Biura Informacji Kredytowej (BIK Indeks – PKM).

Spadła też liczba chętnych — w pierwszym miesiącu tego roku o hipotekę aplikowało 28,03 tys. osób. To blisko 26 proc. mniej niż w styczniu 2021 r. oraz o 15,5 proc. mniej niż w grudniu 2021 r. O ile pieniędzy wnioskowali Kowalscy? Średnio o ok. 355,4 tys. zł. To ponad 12-procentowy wzrost r/r oraz ponad jednoprocentowy spadek m/m.
Prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK, cytowany w komunikacie zwraca uwagę, że styczniowa liczba osób wnioskujących jest piątym najniższym wynikiem miesięcznym od stycznia 2007 r. Dodaje, że liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy w styczniu 2022 r. jest na takim samym poziomie jak w kwietniu 2020 r., czyli miesiącu największej paniki związanej z pandemią COVID-19.
Czego można spodziewać się w kolejnych miesiącach? Zdaniem eksperta, o skali spadku średniej kwoty zadecyduje bezpośrednio sytuacja cenowa na rynku nieruchomości oraz sytuacja na rynku pracy i polityka monetarna. Kolejnym czynnikiem, który zdaniem profesora będzie kształtował popyt na kredyty mieszkaniowe, jest zdolność kredytowa.
— W tym przypadku kluczowym będzie to, na ile wzrost dochodów gospodarstw domowych ograniczy negatywny wpływ na wysokość zdolności kredytowej wzrostu stóp procentowych i wzrostu kosztów utrzymania. Wierząc oczekiwaniom rynkowym, stopy powinny wzrosnąć do 4,5-5 proc., jednak w oparciu o ostatnie wypowiedzi Prezesa NBP, można nawet założyć ich wzrost do 6 proc. Jeżeli wzrost dochodów netto gospodarstw domowych będzie niewielki lub w przypadku spadku dochodów netto, to w skrajnie negatywnym przypadku można założyć duży, mocno odczuwalny spadek zdolności kredytowej — wyjaśnia Waldemar Rogowski.