Krajowa rada w cyfrowym klinczu

Karol JedlińskiKarol Jedliński
opublikowano: 2013-08-06 00:00

Z przydziałem dwóch miejsc na multipleksie KRRiT śpieszy się powoli. Może zróbmy quasi konklawe? — żartuje wnioskodawca.

— Koncesje na multipleks to dobro rzadkie — stwierdził ostatnio Jan Dworak, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT). Część branży telewizyjnej zastanawia się, czy wobec braku kluczowych rozstrzygnięć w sprawie miejsc na multipleksie koncesje to dobro tak rzadkie, że wsiąkło niczym woda w piach. A to dlatego, że mimo obietnic Jana Dworaka KRRiT nie rozstrzygnęła przed wakacjami parlamentarnymi konkursów na kanał edukacyjno-poznawczy oraz filmowy.

TEMPERATURA ROŚNIE:
 Jan Dworak, przewodniczący
 Krajowej Rady Radiofonii
 i Telewizji, jest w połowie
 gorącego lata. Przed KRRiT
 jeszcze dwie decyzje w sprawie
 intratnych koncesji na multipleksie.
 [FOT. WM]
TEMPERATURA ROŚNIE: Jan Dworak, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jest w połowie gorącego lata. Przed KRRiT jeszcze dwie decyzje w sprawie intratnych koncesji na multipleksie. [FOT. WM]
None
None

Lato rozmów

Według informacji „PB” , w pięcioosobowej radzie jest podwójny klincz. By przyznać koncesję, potrzeba co najmniej czterech głosów „za”, tymczasem kanały Discovery Networks i ZPR idą łeb w łeb w głosowaniach nad koncesją dla stacji edukacyjno-poznawczej. Podobnie jest w przypadku kanału filmowego, gdzie faworytami są podmiot wspierany przez ZPR oraz Stopklatka, sprzymierzona z Agorą.

— Jutro będzie kolejne posiedzenie rady, nieco ekstraordynaryjne. Ale nie ma wyboru, bo jest kilka spraw do rozstrzygnięcia— zastrzega Witold Graboś, członek KRRiT. Dodaje, że w środę znów będzie królowała zdroworozsądkowa zasada: spieszmy się powoli. Witold Graboś tłumaczy, że rada stoi przed trudnymi wyborami. Wciąż trwa szczegółowa analiza dokumentów od wnioskodawców, jednak nikt w KRRiT nie dopuszcza myśli, że rozstrzygnięcia zapadną dopiero jesienią. Formalnie jest to możliwe — nowe programy na multipleksie mają wystartować przecież najpóźniej w kwietniu 2014 r.

— Dogadamy się wreszcie — zapewnia Witold Graboś.

Biały dym

— Przeciągający się proces koncesyjny zapewne trzymaw niepewności akcjonariuszy zaangażowanych w niego spółek — tłumaczy Bogusław Kisielewski, członek zarządu Kino Polska i prezes Stopklatki. Nerwy na wodzy stara się trzymać Zbigniew Benbenek, prezes ZPR. Choć nie jest to łatwe przy walce o „dobro rzadkie” przydzielane na dekadę i dające w tym czasie potencjalnie 0,5 mld zł przychodu i 0,1 mld zł zysku.

— Może w radzie powinny panować takie reguły jak podczas konklawe: głosujemy do skutku, bez przerwy? — pyta pół żartem, pół serio właściciel ZPR. Zdaniem Witolda Grabosia, wizja zysków wyraźnie pobudziła inwestorów, z których większośćpo ogłoszeniu decyzji rady i tak będzie czuć się zawiedziona.

— Nie jest jednak tak, że bogactwo wyboru nas paraliżuje. Ono nas cieszy — podkreśla Witold Graboś. Wiadomo, że biały dym nad warszawską Wolą (tam siedzibę ma KRRiT) pojawić się musi przed końcem roku.

— 3-4 miesiące przed pierwszą emisją powinno ruszyć finansowanie nowej stacji — ocenia Bogusław Kisielewski. Podobne szacunki ma szef ZPR, uważany przez konkurencję za znajomego wszystkich świętych w KRRiT.

— Że niektórzy plotkują o tym, że ZPR dostaną dwie koncesje? Chciałbym choć jedną dostać — kwituje Benbenek.