— Koncesje na multipleks to dobro rzadkie — stwierdził ostatnio Jan Dworak, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT). Część branży telewizyjnej zastanawia się, czy wobec braku kluczowych rozstrzygnięć w sprawie miejsc na multipleksie koncesje to dobro tak rzadkie, że wsiąkło niczym woda w piach. A to dlatego, że mimo obietnic Jana Dworaka KRRiT nie rozstrzygnęła przed wakacjami parlamentarnymi konkursów na kanał edukacyjno-poznawczy oraz filmowy.
![TEMPERATURA ROŚNIE:
Jan Dworak, przewodniczący
Krajowej Rady Radiofonii
i Telewizji, jest w połowie
gorącego lata. Przed KRRiT
jeszcze dwie decyzje w sprawie
intratnych koncesji na multipleksie.
[FOT. WM] TEMPERATURA ROŚNIE:
Jan Dworak, przewodniczący
Krajowej Rady Radiofonii
i Telewizji, jest w połowie
gorącego lata. Przed KRRiT
jeszcze dwie decyzje w sprawie
intratnych koncesji na multipleksie.
[FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/aad7ea55-fec6-43e4-8a65-804aa821db4f/590c0470-b93f-5ed7-8a61-e48b91ddded0_w_830.jpg)
Lato rozmów
Według informacji „PB” , w pięcioosobowej radzie jest podwójny klincz. By przyznać koncesję, potrzeba co najmniej czterech głosów „za”, tymczasem kanały Discovery Networks i ZPR idą łeb w łeb w głosowaniach nad koncesją dla stacji edukacyjno-poznawczej. Podobnie jest w przypadku kanału filmowego, gdzie faworytami są podmiot wspierany przez ZPR oraz Stopklatka, sprzymierzona z Agorą.
— Jutro będzie kolejne posiedzenie rady, nieco ekstraordynaryjne. Ale nie ma wyboru, bo jest kilka spraw do rozstrzygnięcia— zastrzega Witold Graboś, członek KRRiT. Dodaje, że w środę znów będzie królowała zdroworozsądkowa zasada: spieszmy się powoli. Witold Graboś tłumaczy, że rada stoi przed trudnymi wyborami. Wciąż trwa szczegółowa analiza dokumentów od wnioskodawców, jednak nikt w KRRiT nie dopuszcza myśli, że rozstrzygnięcia zapadną dopiero jesienią. Formalnie jest to możliwe — nowe programy na multipleksie mają wystartować przecież najpóźniej w kwietniu 2014 r.
— Dogadamy się wreszcie — zapewnia Witold Graboś.
Biały dym
— Przeciągający się proces koncesyjny zapewne trzymaw niepewności akcjonariuszy zaangażowanych w niego spółek — tłumaczy Bogusław Kisielewski, członek zarządu Kino Polska i prezes Stopklatki. Nerwy na wodzy stara się trzymać Zbigniew Benbenek, prezes ZPR. Choć nie jest to łatwe przy walce o „dobro rzadkie” przydzielane na dekadę i dające w tym czasie potencjalnie 0,5 mld zł przychodu i 0,1 mld zł zysku.
— Może w radzie powinny panować takie reguły jak podczas konklawe: głosujemy do skutku, bez przerwy? — pyta pół żartem, pół serio właściciel ZPR. Zdaniem Witolda Grabosia, wizja zysków wyraźnie pobudziła inwestorów, z których większośćpo ogłoszeniu decyzji rady i tak będzie czuć się zawiedziona.
— Nie jest jednak tak, że bogactwo wyboru nas paraliżuje. Ono nas cieszy — podkreśla Witold Graboś. Wiadomo, że biały dym nad warszawską Wolą (tam siedzibę ma KRRiT) pojawić się musi przed końcem roku.
— 3-4 miesiące przed pierwszą emisją powinno ruszyć finansowanie nowej stacji — ocenia Bogusław Kisielewski. Podobne szacunki ma szef ZPR, uważany przez konkurencję za znajomego wszystkich świętych w KRRiT.
— Że niektórzy plotkują o tym, że ZPR dostaną dwie koncesje? Chciałbym choć jedną dostać — kwituje Benbenek.