Kredyt Bank kupuje placówki PKB

Agnieszka Morawiecka
opublikowano: 2001-10-30 00:00

NWZA Polskiego Kredyt Banku zdecydowało o sprzedaży na rzecz Kredyt Banku ponad 40 placówek. W rękach PKB pozostanie jedynie centrala, jeden oddział i licencja bankowa. Najpoźniej za rok PKB zupełnie zniknie z polskiego rynku — twierdzą analitycy.

Zgromadzenie akcjonariuszy Polskiego Kredyt Banku należącego w ponad 98 proc. do Kredyt Banku wyraziło zgodę na przyłączenie do swojego głównego akcjonariusza 41 placówek. Jedni twierdzą, że jest to jedyne słuszne rozwiązanie, inni są zdania, że Kredyt Bank po prostu nie ma koncepcji dalszego działania instytucji, więc wcieli ją do swoich struktur. Jedno jest pewne — dla całej grupy KB będzie to oznaczało zmniejszenie kosztów działania. Koszt samej operacji nie został ujawniony.

— Uporządkowanie spraw w spółkach zależnych od Kredyt Banku leży w dużym stopniu w sferze zainteresowań KBC, inwestora strategicznego KB — mówi Marek Świętoń, analityk ING BSK Asset Management

— Kredyt Bank nie ma chyba pomysłu, co zrobić z tym bankiem, dlatego przejmie jego placówki. Jakiś czas temu był pomysł na utworzenie banku hipotecznego, ale obserwacje rynku nie zachęciły do tego typu działalności — twierdzi z kolei Paweł Gwiazda. analityk PBK Asset Management

Po przejęciu prawie wszystkich placówek przez KB, Polski Kredyt Bank będzie dysponował jedynie centralą banku i jednym oddziałem. Będzie to oznaczało, że praktycznie za rok przestanie funkcjonować. Możliwe, że tym, co pozostanie z PKB, zainteresują się inwestorzy zagraniczni.

— Wejście potencjalnego inwestora będzie jednak zależało nie tylko od proponowanego pakietu akcji, ale przede wszystkim od dalszych planów Kredyt Banku względem tej spółki — mówi Paweł Gwiazda.

— Być może PKB znajdzie się w sferze zainteresowania inwestora zagranicznego, który będzie chciał wejść na rynek polski bez konieczności ubiegania się o licencję bankową — twierdzi Marek Świętoń.

Odmiennego zdania jest Robert Brzoza, analityk BDM PKO BP.

— Uważam, że szanse na to, że licencją PKB zainteresuje się w przyszłości inwestor zagraniczny, są raczej nikłe — mówi Robert Brzoza.