Spotkanie prezydentów Polski i Ukrainy w Płocku może stać się istotnym krokiem do zróżnicowania dostaw surowców energetycznych. W mniejszym stopniu chodzi tu jednak o wspólną deklarację obu prezydentów w sprawie rurociągu Odessa-Brody-Gdańsk, bo takich politycznych deklaracji bywało bardzo wiele od 1992 roku, kiedy zaczęła się dyskusja o tym projekcie.
Dużo istotniejsza wydaje się zapowiedź zwołania szczytu energetycznego z udziałem przywódców Polski, Kazachstanu, Azerbejdżanu, Gruzji i Ukrainy. Gdyby udało się na tym szczycie osiągnąć polityczne porozumienie, byłaby to forma deklaracji dostawców ropy do rurociągu Odessa-Brody. Porozumienie polityczne jest niezbędne, gdyż zarówno w Kazachstanie, jak i Azerbejdżanie sprawy paliwowe — jako strategiczna dziedzina — są w gestii władz państwowych. To z kolei zwiększyłoby szanse opłacalności projektu i w konsekwencji znalezienie inwestorów. Projekt Odessa-Brody-Gdańsk stałby się realny.
Przy jego realizacji moglibyśmy też liczyć na wsparcie Unii Europejskiej, która coraz poważniej rozmawia o zróżnicowaniu dostaw surowców energetycznych. Doświadczenia ostatnich lat zostały właściwie zinterpretowane i ten projekt znajduje coraz większe zrozumienie. Trzeba też powiedzieć, że nie jest to rurociąg budowany przeciw komukolwiek — chcemy współpracować z Federacją Rosyjską, ale mamy prawo do zapewnienia sobie bezpieczeństwa energetycznego.
Janusz Steinhoff
były wicepremier i minister gospodarki