
Na rynku pojawiło się trochę paniki po eksplozji rakiety w Przewodowie. Mogło to bowiem oznaczać eskalację konfliktu krajów Zachodu z Rosją. Ostatnie godziny zmniejszają prawdopodobieństwo takiego scenariusza, a prezydent Biden ze szczytu G20 podkreślił, iż mało prawdopodobne jest to, aby rakieta była wystrzelona z terytorium Rosji. W nocy silnie potaniał złoty, ale sytuacja wraca już do normy, a kurs EURPLNa spada do poziomu 4.70. Nie ma żadnego potwierdzenia, że był to bezpośredni atak na Polskę.
Na rynku walutowym po informacjach o wybuchu dolar zaczął zyskiwać względem euro, niemniej jednak w tym momencie notowania głównej pary walutowej wracają powyżej 1.04. Opublikowane wczoraj dane o inflacji PPI z USA potwierdziły spadającą presję cenową. Dziś rano opublikowany został październikowy odczyt inflacji z Wielkiej Brytanii i w tym przypadku mieliśmy do czynienia z silniejszym od prognoz przyspieszeniem dynamiki cen. Inflacja wzrosła do 11.1% z 10.1% r/r przed miesiącem i mediany prognoz na poziomie 10.7% r/r. Rynek coraz mocniej wycenia, że na posiedzeniu w połowie grudnia Bank Anglii zdecyduje się na podwyżkę stóp o 75 punktów bazowych.
Dziś w kalendarium makroekonomicznym uwagę należy zwrócić na październikowe dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej z USA. Słabsze od oczekiwań odczyty powinny wpisywać się w scenariusz łagodniejszych podwyżek przez Fed, co może być dobrze odbierane przez inwestorów na rynku akcyjnym.
Jak co tydzień poznamy również cotygodniowe dane dotyczące zapasów paliw w USA. Raport API nieoczekiwanie wskazał na spadek stanów magazynowych ropy aż o 5.8 mln baryłek. Jeśli te dane potwierdziłyby się w dzisiejszym oficjalnym odczycie, to oznaczałoby, że z popytem nie jest aż tak źle. Presja spadkowa na notowania czarnego złota utrzymuje się w ostatnich dniach ze względu na sygnały pogorszenia koniunktury.
