KRRiT proponuje więcej nadawców społecznych

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-03-27 19:20

Na rynku mediów powinno istnieć więcej nadawców społecznych; takich, którzy prezentują program ocharakterze niekomercyjnym, ale niekoniecznie są związani z kościołem katolickim - uważa szef Departamentu Strategii i Analiz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) Karol Jakubowicz.

Na rynku mediów powinno istnieć więcej nadawców społecznych; takich, którzy prezentują program o charakterze niekomercyjnym, ale niekoniecznie są związani z kościołem katolickim - uważa szef Departamentu Strategii i Analiz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) Karol Jakubowicz.

    Jego departament pracuje nad dokumentem o strategii państwa w dziedzinie mediów elektronicznych na najbliższe lata. Założenia strategii zostały już zaprezentowane członkom KRRiT.

    Wynika z nich m.in., że na rynku istniałyby nadal trzy typy nadawców - publiczni (Polskie Radio i Telewizja Polska), społeczni (takim nadawcą jest m.in. Radio Maryja i Telewizja Trwam) i komercyjni (czyli stacje prywatne).

    Proponowane jest jednak poszerzenie grona nadawców społecznych - obecnie jest ich dziesięciu - i przyznanie im prawa do nadawania reklam, ale stanowiących tylko do 2 proc. dziennego programu.

    Jak wynika z zestawienia udostępnionego PAP przez KRRiT, status nadawcy społecznego mają: warszawska prowincja redemptorystów, ojcowie paulini z Jasnej Góry, parafia św. Józefa w Pasłęku, parafia św. Jana Chrzciciela w Zbroszy Dużej (Mazowieckie), parafia Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Ostrowcu Świętokrzyskim, diecezja kaliska, archidiecezje: częstochowska i wrocławska oraz archidiecezja przemyska obrządku łacińskiego i prawosławna diecezja białostocko-gdańska.

    Zdaniem Jakubowicza, nie ma żadnego powodu dyskryminowania innych wyznań, które chciałyby nadawać swój program jako nadawca społeczny. Według niego, także w tej kwestii powinna działać konstytucyjna zasada równego traktowania obywateli.

    Jakubowicz uważa, że nadawcę społecznego powinien wyróżniać niekomercyjny charakter programu: religijny, edukacyjny, kulturalny czy na przykład dotyczący mniejszości narodowych. W jego opinii, nadawca społeczny, by się utrzymać na rynku mógłby nadawać reklamy. Obecnie prawo tego zakazuje.

    Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji, nadawca społeczny to taki, który "upowszechnia działalność wychowawczą i edukacyjną, działalność charytatywną, respektuje chrześcijański system wartości za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki oraz zmierza do ugruntowania tożsamości narodowej".

    W programie takiego nadawcy nie ma reklam lub telesprzedaży ani sponsorowanych audycji. W zamian nadawca społeczny zwolniony jest z opłaty koncesyjnej. Opłata ta jest wyliczana indywidualnie, na podstawie zasięgu, jaki ma stacja. W przypadku Radia Maryja byłaby to kwota 2-3 mln zł.

    Instytucja nadawcy społecznego została wprowadzona w życie nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji z lutego 2001 r. (w parlamencie głównymi siłami były wówczas AWS i UW). Posłowie uznali, że nadawcą społecznym może być Kościół, fundacja lub stowarzyszenie, o ile ich działalność nadawcza jest zgodna z ich zadaniami statutowymi.