Przemysław Saleta, emerytowany pięściarz, który osiedlił się na jednej z tajlandzkich wysp, w listopadzie zeszłego roku ogłosił, że zamierza wypuścić na rynek personalnego coina. Eksbokser dotrzymał słowa. Emisję saletacoinów, 21 mln sztuk, zaplanowano na przyszły tydzień. Na początek do sprzedaży trafi jednak 10 proc. tokenów. Za stworzenie krytpowaluty odpowiada Szczepan Bentyn, właściciel platformy Personal Tokens.

Za kryptowalutę w dniu debiutu trzeba będzie zapłacić 1 zł. Pozostałe saletacoiny trafią do obrotu na przełomie marca i kwietnia za pośrednictwem nowo powstającej platformy Tokeneo.cash. Tomasz Rozmus, twórca giełdy i osoba odpowiedzialna za dystrybucję personalnych tokentów Przemysława Salety, przewiduje, że duża część uczestników rynku kupi coiny czysto spekulacyjnie, gdyż jest to pierwszy token personalny w Polsce znanego i utytułowanego sportowca. Emisją saletacoinów zainteresowane są również inne kryptogiełdy. Na razie nie ujawnia jednak ich nazw.
Saletacoiny będą pełniły także funkcję płatniczą. Tokeny będzie można wymienić m.in. na indywidualne treningi bokserskie z trenerem personalnym w prywatnej szkole byłego sportowca, która znajduje się w Tajlandii, dostęp do treningów wideo zamieszczonych na stronie internetowej oraz porady treningowe oraz dietetyczne. Przemysław Saleta liczy, że emisja personalnego tokena pomoże mu zainteresować młodych ludzi boksem.
Moda na personalne coiny skusiła też Rahima Balaka, przedsiębiorcę z Krakowa, który chce wystawić na giełdzie siebie jako markę i dzielić się z inwestorami zyskiem. Od połowy 2018 r. czeka na odpowiedź Komisji Nadzoru Finansowego, czy jego plan jest zgodny z prawem.