Kucharze tworzą nowe koniakowe menu

Renata Zawadzka
opublikowano: 1998-10-16 00:00

Kucharze tworzą nowe koniakowe menu

W szranki stanęło 21 młodych kucharzy z całej Polski. Konkursowe menu zachwycało finezją. Już same nazwy potraw budziły apetyt. Na spotkaniach biznesowych takie dania wybierają panie, panowie wolą kaszankę.

Do finału weszło dziewięć osób. Pierwsze miejsce, za pierś kaczki w sosie pomarańczowo-kokosowym, zdobył Paweł Kałuski z Hotelu Victoria. Drugi był Piotr Pabisiak z Hotelu Radisson-SAS w Szczecinie, a trzeci Norbert Pomykała z warszawskiej restauracji Tam Tam.

Bogatsze menu

Ogólnopolski Konkurs Młodych Talentów Sztuki Kulinarnej na najlepszą potrawę przygotowaną przy użyciu koniaku Martell, zorganizowały Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szefów Kuchni i Cukierni i Seagram Polska. Jego celem było wzbogacenie receptur kulinarnych nowymi przepisami. Użycie w nich alkoholu to nic nowego.

— W naszej karcie jest około 50 proc. potraw, do których przyrządzenia używany jest alkohol. Jest stosowany jako składnik marynaty, dodatek do sosów, sorbetów — mówi Jerzy Pasikowski, szef kuchni w hotelu Mercure.

Biznes przy bufecie

Menu na przyjęciach biznesowych nie jest aż tak wykwintne. — Na imprezy organizowane dla pań przygotowujemy delikatne dania kuchni francuskiej. Producenci papierosów i browary zamawiają bardziej swojskie menu. Mężczyźni bowiem lubią kaszaneczki, smalczyk, dania cięższe, bardziej kaloryczne — mówi Jerzy Pasikowski.

Popularne są bufety, w skład których wchodzi kilkadziesiąt potraw: zimne przystawki, dania gorące, sałaty, sery i słodkości.

— Bufet to nie tylko kwestia wygody, ale i zadowolenia uczestników. Każdy może wybrać to, na co ma apetyt — mówi Robert Sowa, szef kuchni w hotelu Jan III Sobieski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szefów Kuchni i Cukierni, a zarazem kucharz polskiej reprezentacji piłki nożnej.

Od święta

Bankiety dyplomatyczne wymagają ogromnej finezji. Jeszcze inaczej przygotowuje się duże imprezy. Na balu Miss Polonia, gdzie spotkali się politycy, biznesmeni i piękne kobiety, serwowano dania, jakich nie jada się na co dzień.

— Menu obfitowało w owoce morza — taki jest obowiązujący trend. Wędliny przestały być rarytasem, chyba że jest to oryginalna szynka parmeńska, salami, włoska mortadela. Do tego podaje się wina z tzw. górnej półki. Mocniejsze alkohole powoli wychodzą z mody — zapewnia Robert Sowa.

TRUDNE ZADANIE: Jurorzy musieli spróbować kolejno dziewięciu potraw. Monice Jastrząb z Polsatu smakowało wszystko. Ewa Kuklińska, aktorka i piosenkarka, pałaszowała z umiarem. Jeremy Oaks, przyszły ambasador marki Martell, miał najmniej kłopotu z oceną.

MAMA LEPSZA: Najbardziej lubię potrawy mojej mamy — zwierzył się nam Paweł Kałuski z hotelu Victoria, zwycięzca konkursu.

ŚNIADANIA W MODZIE: Hotelowe restauracje największy obrót robią na biznesowych śniadaniach, choć nie podajemy wówczas potraw tak finezyjnych, jak dania konkursowe — mówi Robert Sowa, szef kuchni w hotelu Jan III Sobieski.

BOGACTWO AROMATÓW: Tradycja wykorzystywania koniaku w kuchni jest stara jak sam koniak. Daje potrawom aromaty pochodzące z wina i dębowych beczek. Ciastko czekoladowe z kropelką koniaku smakuje bosko — zapewnia Klaus Zeter, ambasador marki Martell.

BEZ OBAW: Alkohol w potrawach musi być odparowany. Tym się nie można upić — zapewnia Jerzy Pasikowski, szef kuchni w hotelu Mercure.

JEST LEPIEJ: Ten konkurs potwierdza obserwowaną przeze mnie tendencję do poprawy nie tylko obsługi, ale i polskiej oferty gastronomicznej — zapewnia Kurt Sheller, szef kuchni w hotelu Sheraton.

ESENCJA SZTUKI: Mamy takie hasło: Martell jest esencją sztuki. Sztuka jest esencją Martella. Nasza firma sponsoruje więc nie tylko wydarzenia kulinarne, ale i związane ze sztuką przez duże S — mówi Artur Przewuski, brand manager Seagram Polska.