KUKE robi antywojenną promocję

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2022-04-18 20:00

Zagraniczne polisy na transakcje w 160 krajach tańsze o 35 proc. — to zachęta, by dotknięte wojną firmy poszukały nowych rynków i nie zapominały o ubezpieczeniu. Spółki z grupy PFR mają więcej pomysłów.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak działa Polisa bez Granic
  • czy polskie firmy ubezpieczały działalność w Rosji, Ukrainie i na Białorusi
  • w jaki jeszcze sposób KUKE może pomóc firmom, które utraciły kontrahentów
  • co robi PAIH

W związku z wojną w Ukrainie Światowa Organizacja Handlu (WTO) obniżyła prognozy wzrostu globalnego PKB w 2022 r. o 1,3 pkt proc. — do 2,8 proc., a międzynarodowej wymiany handlowej o 1,7 pkt proc. — do zaledwie 3 proc. Komisja Europejska zaproponowała niedawno pakiet, który ma pomóc dotkniętym wojną rybakom (ramka). Handlowa ekspozycja polskich firm na rynki Ukrainy, Rosji i Białorusi nie jest duża — odpowiadają za 5,5 proc. polskiego eksportu. Polski Fundusz Rozwoju (PFR) szacuje, że nawet gdyby w wyniku wojny handel spadł do zera, dynamika PKB zmniejszy się o zaledwie około 0,5 pkt proc. Są jednak sektory, które wojna może zabić, a co najmniej doprowadzić do stanu agonalnego (infografika obok). Grupa PFR działa, by wesprzeć przedsiębiorców.

Nie pozwolą zatonąć rybakom

Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie pakietu kryzysowego, aby wesprzeć unijne sektory rybołówstwa i akwakultury dotknięte przez rosyjską inwazję na Ukrainę. Rozwiązania stanowią uzupełnienie pierwszego pakietu przyjętego 25 marca w ramach Europejskiego Funduszu Morskiego, Rybackiego i Akwakultury. Obejmują one rekompensatę finansową z tytułu kosztów dodatkowych, utraconych dochodów i przechowywania produktów, a także tymczasowego zaprzestania działalności połowowej w przypadku, gdyby stała się niebezpieczna.

Wojna spowodowała wzrost cen energii i surowców, minimalizując marże zysku w sektorach rybołówstwa, akwakultury i przetwórstwa owoców morza. Doprowadziła również do zapobiegawczego przerwania działalności połowowej na niektórych obszarach. Propozycja KE to wniosek ustawodawczy. Zanim wejdzie w życie, musi być przyjęty przez Parlament Europejski oraz Radę Europejską w drodze zwykłej procedury ustawodawczej.

— Jesteśmy w stałym kontakcie z firmami. Większość zgłoszeń dotyczy problemów z dostawami, głównie na rynku materiałów budowlanych, np. stali. Wspólnie z Waldemarem Budą, ministrem rozwoju, prowadzimy z organizacjami producentów rozmowy, by zapewnić większą dostępność materiałów i doprowadzić do spadku cen — mówi Paweł Borys, prezes PFR.

Minus 35 proc. za polisę

Konkretne rozwiązania wprowadziła Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) — od kwietnia obniżyła o 35 proc. obniżyła stawki w Polisie bez Granic, zapewniającej ubezpieczenie należności z eksportu do 160 krajów.

— Sprzedaż na trzy wschodnie rynki bardzo mocno ucierpiała i nie da się obecnie określić, kiedy i w jakiej skali te rynki otworzą się dla polskich eksporterów. Długofalowo najtrudniejszy jest rynek Rosji, która za agresję może pozostać objęta sankcjami przez długi czas po zakończeniu działań zbrojnych. Podobnie może być z Białorusią. Szybka odbudowa pozycji w tych krajach jest dla naszych firm mało realna. Ukraina natomiast, która obecnie znajduje się w najgorszej sytuacji, gdy będzie podnosić się ze zniszczeń wojennych, będzie miała ogromne potrzeby inwestycyjne i importowe, choć przez pewien czas o specyficznym profilu — mówi Janusz Władyczak, prezes KUKE.

W ubiegłym roku KUKE ubezpieczyła sprzedaż na trzy wschodnie rynki o wartości prawie 4 mld zł, chroniąc w przypadku Ukrainy 5 proc., a Białorusi nawet 15 proc. polskiego eksportu. Eksport w złotych urósł w tym czasie o 22 proc., przy czym do Ukrainy o 24, do Rosji o 15,3, a Białorusi o 13,1 proc. Eksport do krajów rozwijających się, które obejmuje Polisa bez Granic, sięgnął 103,4 mld zł, co oznacza wzrost o 27 proc. w porównaniu z 2020 r.

Skorzystać może każdy:
Skorzystać może każdy:
Mamy nadzieję, że nasza decyzja zachęci do otwarcia się na inne kontynenty nie tylko firmy poszkodowane przez kryzys na Wschodzie, ale też eksporterów, którzy ograniczali się do dobrze im znanych rynków Unii Europejskiej, oraz te, które dopiero zaczynają internacjonalizację działalności — mówi Janusz Władyczak, prezes KUKE.

Mądry Polak po szkodzie

Firmy, które się nie ubezpieczyły, powinny żałować.

— Niestety, nasi przedsiębiorcy, którzy inwestowali na Wschodzie, budowali zakłady produkcyjne i przejmowali sieci handlowe, praktycznie nie korzystając z możliwości ubezpieczenia od ryzyka politycznego czy siły wyższej. Obecna sytuacja powinna skłonić do refleksji eksporterów, którzy nie korzystali z ubezpieczeń należności czy inwestycji — mówi Janusz Władyczak.

CDRL, dystrybutor odzieży dziecięcej, który ma 75 proc. udziałów w białoruskiej spółce prowadzącej 42 sklepy, jest pozytywnym wyjątkiem. Ubezpieczenie w KUKE gwarantuje firmie w przypadku nacjonalizacji lub wojny mającej wpływ na biznes na Białorusi ubezpieczenie do około 20 mln zł.

Z doświadczeń KUKE wynika, że firmy z Ukrainy, Rosji, a zwłaszcza Białorusi były rzetelnymi płatnikami, a ewentualne procedury windykacyjne przynosiły skutek w postaci odzyskanych wierzytelności.

— To naturalnie usypiało czujność. Właśnie w takich przypadkach jak obecnie ujawniają się zalety ubezpieczeń, szczególnie takiego jak Polisa bez Granic. Zapewnia najszerszy dostępny zakres ochrony ubezpieczeniowej: ubezpieczenie ryzyka handlowego, politycznego, siły wyższej czy braku płatności przez podmiot publiczny. Oznacza to, że działa w przypadku strat wywołanych działaniami zbrojnymi, przewrotów wojskowych i nacjonalizacji, czego nie oferują ubezpieczenia komercyjne. Ponadto zabezpiecza przed brakiem płatności z powodu moratorium płatniczego, które władze Ukrainy ogłosiły w dniu rosyjskiej napaści, praktycznie uniemożliwiając dokonywanie zagranicznych przelewów walutowych. Chroni też od strat wywołanych objęciem sankcjami rosyjskich i białoruskich kontrahentów — wymienia korzyści prezes KUKE.

Do momentu rozpoczęcia działań zbrojnych przez Rosję KUKE wystawiała polisy, a mimo rosnącego w ostatnich miesiącach ryzyka stawki za ubezpieczenia pozostawały niezmienione.

Co jeszcze mogą

KUKE ma też rozwiązania dla polskich importerów, którzy dotychczas sprowadzali ze Wschodu surowce czy komponenty, a teraz muszą szukać nowych dostawców.

— Dzięki naszym gwarancjom i regwarancjom wystawianym we współpracy z bankiem importera można wzmocnić wiarygodność w oczach nowego dostawcy i dokonywać zakupów od razu z odroczonym terminem płatności — zapewnia Janusz Władyczak.

Korporacja dała też klientom możliwość wydłużenia terminów spłaty zobowiązania przez ich odbiorców ze Wschodu, jeśli nie zaprzestali działalności z powodu wojny.

— Mamy informacje, że mimo różnych barier i ograniczeń cały czas regulowane są należności. Jest to więc też sposób na podtrzymanie dobrych relacji i wsparcie partnera biznesowego w najtrudniejszym czasie — uważa prezes KUKE.

Kierowana przez niego spółka oferuje też współpracę z bankami przy finansowaniu przenoszenia zakładów ze wschodnich rynków do Polski.

— Jeżeli polskie firmy będą poszukiwały w świecie alternatywnych miejsc do postawienia fabryk lub przejęcia konkurentów, jesteśmy otwarci na udzielenie finansowania poprzez gwarantowanie spłaty kredytu na dany projekt — zapewnia prezes KUKE.

Państwowa spółka załatwi kontrakt

Choć rządowa agencja nie kojarzy się z wyszukiwaniem partnerów handlowych, to także w tym przypadku może pomóc przedsiębiorcom.

— Wyszukujemy na świecie projekty inwestycyjne, które mamy możliwość finansować i angażujemy w nie polskie firmy. Przykładem jest transakcja z połowy ubiegłego roku sfinansowania modernizacji ponad 60 szpitali położniczych w Wybrzeżu Kości Słoniowej. Udział KUKE, a tym samym polskich dostawców, wynosi około 50 mln EUR. Na tym polu działamy przede wszystkim samodzielnie, jak też we współpracy z innymi podmiotami Grupy PFR, w tym głównie Polską Agencją Inwestycji i Handlu — mówi Janusz Władyczak.

Polska Agencja Inwestycji i Handlu (PAIH) też pomaga firmom.

— Zagraniczne biura handlowe udzielają informacji dotyczących rekonfiguracji dotychczasowych łańcuchów dostaw zaburzonych na skutek rosyjskiej agresji na Ukrainę oraz pomagają w wyszukiwaniu alternatywnych rynków zbytu i wejściu na nie. Nasi eksperci na bieżąco monitorują unijną politykę sankcji wobec Rosji oraz Białorusi, środki ograniczające przyjmowane przez inne kraje oraz sankcje odwetowe ze strony Rosji i Białorusi. Uruchomiliśmy specjalne infolinie i skrzynki e-mailowe, np. [email protected] dla polskich przedsiębiorców oraz zagranicznych spółek zainteresowanych relokacją działalności gospodarczej do Polski z Ukrainy, Rosji oraz Białorusi. Notujemy zwiększone zainteresowanie przedsiębiorców. Zainteresowani nowymi rynkami zbytów mogą brać udział w webinariach i seminariach na temat prowadzenia działalności gospodarczej za granicą — informuje Krzysztof Drynda, prezes PAIH.

Zagraniczne Biuro Handlowe PAIH w Kijowie we współpracy ze Zrzeszeniem Ukraińskiego Biznesu w Polsce planuje 28 kwietnia Forum „Polsko-Ukraińskie Dni Biznesowe”, które odbędzie się w formie hybrydowej w Warszawie. Jego celem jest m.in. omówienie możliwości wsparcia instytucjonalnego dla Ukrainy, jej odbudowy z udziałem polskiego i ukraińskiego biznesu.