Brytyjski dziennik zwrócił uwagę na ubiegłoroczne posunięcia biznesowe Jana Kulczyka. Chwali go za transakcję zamiany wartych około 1,1 mld USD akcji Kompanii Piwowarskiej na papiery SABMiller, którego kurs wzrósł następnie o ponad 50 proc.
"To był optymalny moment na tę transakcję - mówi Jan Kulczyk, rozparty - jak piszą dziennikarze FT - na białej, pluszowej kanapie zdobionej złotą nitką w swoim ogromnym biurze w londyńskiej snobistycznej dzielnicy Mayfair."
Biznesmen wykazał się też doskonałym timingiem pozbywając się m.in. akcji PKN Orlen zanim kryzys dotknął wycena akcji na GPW. Z kolei niemiecki program pomocowy dla branży motoryzacyjnej sprawił, że 2009 był dobry dla jego handlującej autami firmy Kulczyk Tradex. FT przypomina również kontrakt Autostrady Wielkopolskiej i wycofanie się Jana Kulczyka z niewielkim, ale zyskiem, z nieruchomościowej inwestycji w Dubaju.
"Kulczyk próbuje triumfalnego powrotu na ojczysty rynek. Chce - wraz z Tamoilem - kupić udział w Grupie Lotos. Gdyby wygrał z konkurentami z Rosji i Chin, oznaczałoby to zadziwiający powrót do łask rządu. Podczas rządów PiS osobą Jana Kulczyka posługiwano się jako przykładem niezdrowych relacji między biznesem a polityką - czytamy w FT."
Oznaką powrotu na ojczyste ziemie jest też decyzja o wprowadzeniu na GPW spółki wydobywczej Jana Kulczyka Kulczyk Oil Ventures.