Placówki medyczne rzadko korzystają z usług agencji rekrutacyjnych
Sieć kontaktów to ciągle główny sposób na zatrudnianie lekarzy i pielęgniarek.
Przedstawiciele placówek medycznych tłumaczą, że nie chcą marnować pieniędzy na usługi, których nie potrzebują.
— Nieocenionym źródłem referencji wartościowych kandydatów spoza firmy są nasi pracownicy. Z pomocy firm typu executive search lub agencji doradztwa personalnego korzystamy sporadycznie — w razie poszukiwania wysoko wyspecjalizowanej kadry o unikatowych kompetencjach — wyjaśnia Berenika Duda-Uhryn, dyrektor ds. personalnych w firmie Medicover.
Podobnie działa największa firma medyczna w kraju — Grupa Lux Med.
— W naszym środowisku zdecydowanie najlepiej działa sieć kontaktów. Bardzo często też lekarze zgłaszają się do nas sami — mówi Dorota Sawicz, dyrektor personalna Lux Med.
Nie wyklucza współpracy z agencjami rekrutacyjnymi, gdy poszukuje lekarzy o specjalizacjach, na które jest największe zapotrzebowanie na rynku i do których trudniej dotrzeć oraz kandydatów na stanowiska menedżerskie.
— Najważniejsze w tym zawodzie są wiedza i doświadczenie. Liczą się kompetencje interpersonalne, podejście do pacjentów oraz referencje — twierdzi Dorota Sawicz.
Jesteśmy potrzebni
Agencje specjalizujące się w rekrutowaniu personelu medycznego, do niedawna poszukiwały głównie lekarzy i pielęgniarek do pracy za granicą. Dziś jednak propozycje wyjazdów nie są już dla medyków tak atrakcyjne jak jeszcze kilka lat temu. Ich zarobki w kraju wzrosły, a trudy przenosin odstraszają od zagranicznych kontraktów. Dlatego agencje coraz chętniej zajmują się zleceniami krajowymi, choć — przyznają — jest ich jak na lekarstwo.
— Liczymy jednak na rozwój naszej działalności w kraju, bo przychodnie i szpitale coraz częściej cierpią na brak lekarzy specjalistów. A tu poczta pantoflowa już nie wystarczy. Trzeba nie tylko znać dobrze rynek lekarski, ale i umieć przekonać kandydatów do zmiany pracy, a nawet przeniesienia się do innego miasta czy regionu — uważa Sylwia Kubasiewicz z IMS Recruitment.
Zapewnia, że jej firma ma taką wiedzę, bo dysponuje tworzoną od 2000 r. bazą, w której ma 10 tys. lekarzy i pielęgniarek.
Zachodni wzór
A jak jest z rekrutacją personelu medycznego na zachodzie Europy?
— Tam placówki medyczne na co dzień korzystają z pośrednictwa agencji rekrutacyjnych. Agencje działają szybko i profesjonalnie, przekazują klientom raporty o kandydatach ze szczegółowym opisem ich doświadczenia i kompetencji. Dokładnie sprawdzają referencje.
Usługa kosztuje, ale w zamian mamy dobrze wybranego i umotywowanego pracownika — twierdzi Sylwia Kubasiewicz.
Zdaniem Doroty Wilkanowicz z firmy doradztwa personalnego Human Direct, to lekarze tworzą wokół siebie otoczkę wyjątkowości, a pracę w firmach medycznych traktują jako źródło dobrych zarobków i często jako przystanek w karierze, a nie miejsce spełnienia zawodowego.
— Wkrótce to jednak publiczne i nie publiczne placówki medyczne będą chciały rekrutacje zlecać na zewnątrz, bo nie mają ludzi, którzy będą mogli robić to profesjonalniena szeroką skalę — dodaje Dorota Wilkanowicz.