Lektury

Marek Matusiak
opublikowano: 1999-06-24 00:00

LEKTURY

Problem Roku 2000

W małych i średnich polskich firmach Problem Roku 2000 jest kompletnie nieznany. Dla większości z nich PR 2000 zajmuje na skali bieżących potrzeb i spraw do załatwienia miejsce dość odległe. Powszechny jest pogląd, że „im kto ma więcej sprzętu komputerowego, ten z racji PR 2000 poniesie większe szkody”. Stąd też spora część managementu średnich i małych firm przyznaje się do wstrzymywania zakupów sprzętu i oprogramowania komputerowego. Decyzja zapadnie po 1 stycznia 2000 r. Niektórzy prezesi czy właściciele firm twierdzą nawet, że kupią taki sprzęt i oprogramowanie, które nie miały kłopotów z rokiem 2000 i to niezależnie od tego, czy będą krajowe czy zagraniczne. Powszechne też jest twierdzenie, że w sektorze małych i średnich firm straty muszą być małe, bo komputery nie są tam często używane. Ten stosunek do PR 2000 odbija się na pracujących w tych przedsiębiorstwach informatykach. Większość z nich skarży się na lekceważenie i oczekiwanie cudów zarazem. Często występuje także tzw. pseudooutsourcing, czyli obsługiwanie kilku przedsiębiorstw przez małe firmy zajmujące się administracją sieci, przez zdolnych studentów czy nawet rodziny. Ta charakterystyczna postawa przedstawicieli managementu małych i średnich firm doprowadza do sytuacji, że prawdziwe koszty PR 2000 w tych firmach poznamy dopiero po 1 stycznia 2000 r.

„Świat Telekomunikacji“

VI/1999

Ad vocem

O Elektrimie raz jeszcze

W numerze 110 „PB” zamieściliśmy wypowiedź Adama L. Kalusa, który w oparciu o analizę wyników finansowych podważał wiarygodność Elektrimu. W numerze 115 opublikowaliśmy odpowiedź Ewy Bojar, rzecznika prasowego Elektrimu, która z kolei zarzuciła autorowi, iż oparł swe wywody na fałszywych danych i w związku z tym jego interpretacja jest nieprawidłowa.

Obecnie otrzymaliśmy oświadczenie autora, którego fragment cytujemy:

„Dane o wynikach Elektrimu zaczerpnąłem z „Magazynu Finansowego Prawa i Gospodarki” z dnia 31 maja br. Dotychczas wyników tych Elektrim nie sprostował. Pani rzecznik ma do mnie pretensje o to, iż oceniłem wynik jednostkowy spółki matki, a nie wyniki skonsolidowane holdingu, bagatelizując tym samym zalecenia zarządu Elektrimu, który — według rzecznik — uważa, iż wynik jednostkowy spółki nie jest podstawą do wyceny i wartościowania firmy. Tymczasem, co posiadaczowi akcji Elektrimu daje to, iż spółki zależne mają zysk, a jego spółka zysku nie ma?”

***

Omawiane w obu publikacjach kwestie uważamy za zam- knięte, toteż nie będziemy do nich wracać.