Lektury

Marek Matusiak
opublikowano: 2000-01-21 00:00

LEKTURY

Rząd jednak może

Ustabilizowanie dochodów rolniczych stanowi jeden z częściej zgłaszanych pod adresem rządu postulatów rolniczych związków zawodowych. Postulat ten zazwyczaj oznacza wezwanie rządu do podjęcia różnych form interwencji rynkowej. W efekcie dyskusje wokół stabilizowania rolniczych dochodów prowadzą do negocjacji na temat poziomu cen i rozmiarów skupu interwencyjnego. Ten sposób myślenia nieuchronnie prowadzi do konstatacji, że możliwości działania rządu są bardzo ograniczone.

Warto jednak pamiętać, że stabilność ekonomicznych warunków gospodarowania to postulat nie tylko polskich czy europejskich rolników. Także farmerzy amerykańscy oczekują od swego rządu federalnego, że zapewni im przewidywalność ich dochodów. To sprawiło, że właśnie tam powstał system ubezpieczania rolniczej produkcji.

Wiele przemawia za tym, że taka formuła wspierania rolnictwa ma perspektywy rozwoju w sytuacji, gdy z jednej strony coraz wyższe okazują się koszty prowadzenia interwencji na rynku produktów rolnych, a z drugiej — coraz bardziej ograniczane są środki i możliwości działania państwa w tym zakresie.

„Nowe Życie Gospodarcze“

Program błędów

Elektronika i oprogramowanie otworzyły dostęp do produktów i usług, które bez nich byłyby niewiarygodnie kosztowne. Techniki radiowe stosowane w telefonii komórkowej nie są w zasadzie niczym nowym, natomiast stworzenie sieci komórkowej z milionami malutkich nadajników-odbiorników stało się możliwe tylko dzięki zastosowaniu potężnych systemów informatycznych, które błyskawicznie kierują olbrzymim ruchem w eterze. Zastosowanie oprogramowania zamiast rozwiązań mechanicznych otworzyło w wielu dziedzinach nową drogę do nieznanego w historii przyrostu funkcjonalności. Ma to jednak swoją cenę: od początku istnienia komputerów oparte na nich produkty były rażąco zawodne i kłopotliwe w użytkowaniu.

Jeszcze dwadzieścia lat temu testowanie oprogramowania uznawano za dziedzinę drugorzędną. Teraz coraz częściej firmy poszukują specjalistów w dziedzinie testów lub kontroli jakości, a nie programistów, analityków systemów czy szefów projektu. Firmy, które nie będą umiały opanować sztuki testowania i zautomatyzować tego procesu w ciągu kilku lat zostaną zepchnięte na margines produkcji systemów informatycznych.

„Wprost“