Producent włóknin i wykładzin PCV znów ma problem ze związkami. W niedogodnym momencie.
Związki zawodowe Lenteksu postanowiły odwiesić spór zbiorowy i znów zażądać podwyżek.
— Według mojej oceny jest to działanie na szkodę spółki — komentuje prezes Eryk Karski.
Podkreśla, że przed odwieszeniem sporu związki nawet nie próbowały skontaktować się z zarządem. Na dodatek wybrały dzień, w którym zarząd miał spotkanie negocjacyjne w Ministerstwie Skarbu Państwa, dotyczące prywatyzacji Gamratu.
— Dlatego uważam, że prawdziwym powodem sporu niekoniecznie jest chęć otrzymania podwyżek. Obawiam się, że inspiracją może być np. nasza konkurencja — przyznaje Eryk Karski.
Przedstawiciele związków odmówili komentarza.
Związki wszczęły spór na początku czerwca. Domagały się 350 zł podwyżki dla każdego z 540 pracowników, co przekładałoby się na dodatkowy miesięczny koszt wysokości 189 tys. zł. Pod koniec czerwca strony postanowiły zawiesić broń.
— Zgodziliśmy się na określone podwyżki [firma nie ujawnia ich poziomu — red.]. Związki zaakceptowały to rozwiązanie. A teraz nagle zmieniły zdanie — żali się Eryk Karski.
Dlatego nie widzi na razie sensu dalszych negocjacji i zamierza podpisać tzw. protokół rozbieżności. Spór ze związkami przypada na niedogodny dla Lenteksu moment. Spółka od kilku tygodni ma bowiem wyłączność na negocjacje w sprawie prywatyzacji Gamratu, który zajmuje się produkcją plastikowych rur. Rozmowy ze skarbem państwa powinny się zakończyć do 11 sierpnia.
— Klimat naszych rozmów jest konstruktywny i nie wpływa na niego spór ze związkami. Myślę, że dotrzymamy terminu — uważa Eryk Karski.