Może się wydawać, że Leszek Czarnecki ma wszystko: majątek wyceniany na 4,5 mld zł, tytuł doktora i kilkadziesiąt spółek. Pisze książki, wykłada na uczelniach na całym świecie, bije rekordy świata w nurkowaniu. Do końca października jeden z najbogatszych Polaków jest jednak niemal niedostępny dla współpracowników. Nie, nie przedłużył sobie corocznych wakacji w Miami, lecz zdecydował się na… powrót do szkoły. I to nie byle jakiej — od początku września Leszek Czarnecki studiuje na Harvardzie w ramach Advanced Management Program (AMP), będącego intensywną wersją studiów MBA na najbardziej prestiżowej uczelni na świecie.
![PO DRUGIEJ
STRONIE...
KATEDRY: Leszek
Czarnecki zaraził się
Harvardem
przy okazji zeszłorocznego
wykładu,
wygłoszonego na zaproszenie
Krzysztofa
Daniewskiego, szefa
klubu polskich absolwentów
bostońskiej
uczelni. Teraz postanowił
spróbować
swoich sił po drugiej
stronie katedry.
[FOT. ARC] PO DRUGIEJ
STRONIE...
KATEDRY: Leszek
Czarnecki zaraził się
Harvardem
przy okazji zeszłorocznego
wykładu,
wygłoszonego na zaproszenie
Krzysztofa
Daniewskiego, szefa
klubu polskich absolwentów
bostońskiej
uczelni. Teraz postanowił
spróbować
swoich sił po drugiej
stronie katedry.
[FOT. ARC]](http://images.pb.pl/filtered/44b9573d-5b35-4eae-8e0d-6b8eefe5a9f4/44e32caf-14a9-5881-89da-e1dde31b7a81_w_830.jpg)
— Pan Czarnecki nie chce o tym opowiadać — mówi Wojciech Sury, rzecznik Getin Noble Banku.
Elitarne grono
Polak miliarder na Harvard University to przypadek bez precedensu. 8-tygodniowy program AMP, kosztujący 75 tys. USD (posiłki i zakwaterowanie w cenie), ukończyło dotychczas 12 Polaków, m.in. Marcin Piróg, eksprezes LOT, Justyn Konieczny, członek zarządu BZ WBK, czy Tomasz Bogus, prezes Banku Pocztowego. Jedyną kobietą w tym gronie jest Katarzyna Kieli, szefowa Discovery na Środkową i Wschodnią Europę, Bliski Wschód oraz Afrykę.
— Zajęcia są intensywne, trwają od poniedziałku do soboty włącznie, od rana do popołudnia. Następnie do północy studenci przygotowują się na kolejne zajęcia. I choć jest tam menedżerska i naukowa elita z całego świata, to z wielu względów dla mnie Harvard był jak powrót do czasów studenckich — mówi Katarzyna Kieli.
Przygoda Leszka Czarneckiego z Harvardem zaczęła się w zeszłym roku — menedżer pojawił się nie tylko na Oxfordzie, by ogłosić ufundowanie, kosztem 6 mln zł, studiów o współczesnej Polsce na brytyjskiej uczelni, wcześniej przyjął zaproszenie Harvard Club of Poland i wygłosił wykład na bostońskiej uczelni.
— Wykład się spodobał, podobnie jak Harvard Czarneckiemu. Studia AMP to wyjątkowy prestiż. Siedzą tam tuziny mądrych osób i rywalizują między sobą.
Leszek Czarnecki zapewne jest tam gwiazdą, bo rzadko zdarza się osoba o takim statusie — twierdzi Krzysztof Daniewski, szef klubu polskich absolwentów Harvardu.
Harwardzki żywot
Leszek Czarnecki, właściciel kilku posiadłości na świecie, jest zakwaterowany w harwardzkim akademiku podzielonym na 8-osobowe apartamenty. Każdy z uczestników AMP ma osobną sypialnię i łazienkę. Wieczory to czas nie tylko na naukę, ale też integrację.
— Studenci AMP podzieleni są na kilkuosobowe zespoły robocze, zajmujące się przygotowywaniem i opracowaniem słynnych harwardzkich case’ów. Trzeba dużo czytać, przetwarzać olbrzymie ilości informacji. Są jednak wolne niedziele i 3-dniowa przerwa w połowie kursu — mówi Katarzyna Kieli, która AMP ukończyła wraz m.in. z jednym z prezesów Heinza i szefem banku centralnego Tajlandii. Absolwenci AMP odbierają dyplomy w amerykańskim stylu — ubrani w togi i birety. Pamiątkowe zdjęcie z tej uroczystości to jednak tylko okładka życia po życiu na Harvardzie.
— Do dziś wymieniamy się wiedzą z kolegami z Harvardu, doradzamy sobie, pomagamy w trudnych sytuacjach — przyznaje Katarzyna Kieli. Harvard to zapewne nie koniec naukowej przygody Leszka Czarneckiego i niewykluczone, że któregoś dnia przed jego nazwiskiem pojawi się skrót „prof.”