Litwa zachęca PSE do zakupu spółek

Agnieszka Berger
opublikowano: 2003-06-17 00:00

Litwa, zainteresowana połączeniem z naszym systemem energetycznym, kusi Polskę udziałem w prywatyzacji sektora. Polskie Sieci Elektroenergetyczne nie skorzystają wprawdzie z możliwości zakupu litewskich dystrybutorów energii, VST i RST, ale może zrobi to PSE Electra.

Litewski rząd jest bardzo zainteresowany połączeniem systemów energetycznych Polski i Litwy. Projektem — znanym jako most energetyczny Polska-Litwa — od dawna zajmują się Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE), na razie jednak prace nie wyszły poza sferę analiz ekonomicznych.

— Z naszych wyliczeń wynika, że efektywność ekonomiczna projektu jest zbyt niska, by realizować go na własny koszt. Budowa samego połączenia wiązałaby się z nakładami na poziomie 430 mln EUR. Ponadto przeszło 100 mln EUR pochłonęłyby inwestycje w polskim systemie przesyłowym, które musiałyby być zrealizowane, gdyby powstało połączenie. Być może uda się sfinansować to przedsięwzięcie przy pomocy środków unijnych. Wkrótce Polska i Litwa wspólnie wystąpią w tej sprawie do UE — mówi Jan Kowalczyk, wiceprezes PSE odpowiedzialny za strategię i rozwój spółki.

Niedawno przedstawiciele litewskiego resortu gospodarki — przy okazji rozmów dotyczących budowy mostu — zaproponowali Polsce, a konkretnie PSE, udział w prywatyzacji ich sektora energetycznego.

— Ta propozycja miała nas zachęcić do budowy mostu — wyjaśnia Jan Kowalczyk.

Do polskiego operatora zwrócił się też jeden z banków inwestycyjnych — jaki, zarząd PSE nie ujawnia — proponując spółce udział w prywatyzacji litewskich spółek dystrybucyjnych, zachodniej — VST, i wschodniej — RST (z których każda obsługuje 600-700 tys. klientów, czyli nieco mniej niż warszawski Stoen).

— To interesująca propozycja — może niekoniecznie dla PSE, ale na przykład dla naszej spółki PSE Electra. Problem w tym, że prawdopodobnie nie będziemy mogli z niej skorzystać, bo nie zgromadzimy w odpowiednim czasie dostatecznych środków finansowych — uważa Stanisław Dobrzański, prezes PSE.

Zdaniem Jana Kowalczyka, PSE są teraz zbyt pochłonięte innymi przedsięwzięciami — likwidacją kontraktów długoterminowych, reorganizacją i restrukturyzacją — ze szczególnym uwzględnieniem przygotowań do wydzielenia niezależnego operatora systemu przesyłowego. Natomiast Electra, której PSE przekazały projekt, mogłaby wziąć udział w litewskiej prywatyzacji, ale raczej jako inwestor mniejszościowy.

— Bank, który się do nas zwrócił, musiałby znaleźć partnera strategicznego. Być może wśród firm polskich, które chętnie widziałby u siebie litewski rząd. Electra mogłaby się przyłączyć do takiego przedsięwzięcia. Wprawdzie Polska nie postrzega rynku wschodniego jako strategicznego. Bardziej interesują nas pozostałe kierunki, z którymi już mamy połączenia energetyczne. Z drugiej strony, litewska prywatyzacja może być kusząca ze względu na atrakcyjne wyceny tamtejszych przedsiębiorstw — mówi Jan Kowalczyk.

Bardziej interesujące mogą być dla PSE litewskie elektrownie szczytowo-pompowe. O ich rychłej prywatyzacji wspominał Stanisław Dobrzański. Według Józefa Kowalczyka, PSE mogłyby być zainteresowane litewskimi elektrowniami zlokalizowanymi w pobliżu granicy z Polską.

— Brakuje nam w systemie mocy regulacyjnych. Dlatego warto byłoby przyjrzeć się takim projektom — dodaje wiceprezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych.