Lobbing w śmieciach

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2020-10-22 22:00

Nowe przepisy dotyczące odpadów muszą być poddane analizie — zalecił wicepremier Kaczyński. Obawia się lobbingu. Czyjego — nie wiadomo

Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedstawiło projekt ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, dając innym resortom oraz interesariuszom krótki termin na przesłanie opinii. Błyskawicznie odpowiedział m.in. Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera. Reprezentował przebywającego na kwarantannie Jarosława Kaczyńskiego, wicepremiera i prezesa Prawa i Sprawiedliwości

ŚMIECI POD LUPĄ:
ŚMIECI POD LUPĄ:
Wkrótce po objęciu funkcji wicepremiera Jarosław Kaczyński zalecił analizę nowych przepisów regulujących sytuację w branży odpadów. Chce uniknąć naci sków agitatorów.
Fot. Marek Wiśniewski

Analizowanie agitacji

„Mając na uwadze względy techniczne uniemożliwiające na dzień dzisiejszy Wiceprezesowi Rady Ministrów Panu Jarosławowi Kaczyńskiemu przekazanie bezpośrednio drogą elektroniczną uwagi do projektu ustawy o zmianie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw (…), uprzejmie zgłaszam uwagę Wiceprezesa Rady Ministrów Pana Jarosława Kaczyńskiego do ww. projektu o konieczności przeprowadzenia dodatkowych analiz i doprecyzowania przepisów ustawy z punktu widzenia możliwych problemów związanych z działalnością lobbingową” — napisał Michał Dworczyk.

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie odpowiedziała na pytania „PB”, nie wyjaśniała, czy chodzi o to, że kierownictwo Ministerstwa Klimatu i Środowiska albo pracownicy mogą ulec lobbingowi albo jakie podmioty mogą być jego sprawcami.

„Nawiązując do uwag Wiceprezesa Rady Ministrów Pana Jarosława Kaczyńskiego o konieczności przeprowadzenia dodatkowych analiz i doprecyzowania przepisów projektu ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw (UD 136) z punktu widzenia możliwych problemów związanych z działalnością lobbingową, należy wskazać, że w uzasadnieniu projektu uwzględniono stanowisko informujące, że proponowane rozwiązania nie dotyczą zagadnień mogących mieć wpływ na działalność lobbingową (…) Należy podkreślić, że żaden podmiot nie zgłosił zainteresowania pracami nad projektem w trybie przepisów o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa” – napisali przedstawiciele biura prasowego Ministerstwa Klimatu i Środowiska, dodając, że zaproponowano w projekcie przepisy, dotyczą głównie administracji samorządowej. 

Za i przeciw

Część naszych rozmówców twierdzi, że chodzi po prostu o sprecyzowanie w projekcie, na czym może polegać agitacja i jakie podmioty mogą prowadzić działalność lobbingową. Wielu oficjalnie nie chce mówić o problemie lobbingu, podkreślając, że na rynku funkcjonują różne grupy interesów, ale trudno powiedzieć, że projekt faworyzuje którąkolwiek. Nasi rozmówcy podkreślają, że głównymi beneficjentami zmiany przepisów opracowanych przez resort klimatu są samorządy, a władzę w nich sprawują reprezentanci różnych frakcji politycznych, których trudno uznać za agitatorów. Korzystnym rozwiązaniem dla samorządów jest np. propozycja rezygnacji w tym roku z konieczności przekazania do recyklingu 50 proc. wagi wszystkich odpadów. Lokalne podmioty miały problem z osiągnięciem tego wskaźnika.

Resort klimatu w nowych przepisach chce więc wprowadzić 50-procentowy odzysk tylko z czterech frakcji — papieru, szkła, tworzyw sztucznych i metali, zapewniając, że takie zasady są zgodne z unijnymi regułami. Niektórych przedsiębiorców ucieszyła także propozycja rezygnacji z 30-procentowego limitu odpadów przekazywanych do termicznego przekształcania oraz rezygnacji z przepisów zezwalających na uruchomienie spalarni tylko ze specjalnej listy, co umożliwiłoby ich budowę w regionach. Postulują jednak konieczność doprecyzowania zapisów zwiększających możliwości składowania śmieci. Tych zaś obawiają się cementownie, które uważają, że samorządy nieprędko zbudują instalacje termicznego przekształcania, będą więc wozić tony śmieci na wysypiska, a na liniach działających przy cementowniach zabraknie śmieci do spalania.

Polska Izba Gospodarki Odpadami (PIGO) podkreśla natomiast, że według nowych przepisów listy inwestycji termicznego przekształcania odpadów komunalnych (ITPOK) mają tworzyć samorządy województw, a nie Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Budzi to obawy, że będą one faworyzować obiekty już wpisane do wojewódzkich planów gospodarki odpadami (WPGO). „Przeniesienie (a raczej przywrócenie) odpowiedzialności za sporządzenie listy ITPOK na marszałków województw nie stanowi przesłanki ani kroku w kierunku »uwolnienia rynku«, lecz faworyzowanie instalacji ujętych w obowiązujących WPGO (które z różnych przyczyn i od lat nie są realizowane)” — napisał Michał Dąbrowski, przewodniczący rady PIGO.

Pojawiają się jednak opinie, że władze województw powinny koordynować inwestycje w nowe spalarnie, by nie powstało ich zbyt wiele, bo wówczas znaczna część śmieci trafi do termicznego przekształcenia, a nie do recyklingu. W skrajnym przypadku w spalarniach może nawet zabraknąć odpadów.