LOKOMOTYWY GPW NIE MAJĄ ZADYSZKI
Rok 1999 okazał się bardzo pomyślny dla największych spółek giełdowych
ZASKOCZENIE: (od lewej:) Warszawski Elektrim, kierowany przez Barbarę Lundberg zakończył rok 1999 na plusie. Poza jedynym KGHM Polska Miedź, zarządzanym przez Mariana Krzemińskiego, dwie największe: TP SA, której prezesem jest Paweł Rzepka i PKN, kierowany przez Andrzeja Modrzejewskiego, nie rozczarowały inwestorów.
Rok 1999, jak pokazały raporty za czwarty kwartał, okazał się bardzo dobry dla czterech największych spółek — giełdowych lokomotyw. Oczywiście poza KGHM Polska Miedź, który — jako jedyna z tego grona spółka — zakończył rok stratą. Pozostałe „lokomotywy”: Polski Koncern Naftowy, Telekomunikacja Polska i, co jest chyba największym zaskoczeniem, Elektrim, pokazały dodatnią dynamikę zysków.
Miniony rok okazał się bardzo korzystny dla czterech największych spółek notowanych na GPW. Oprócz KGHM, który na koniec 1999 roku wykazał 145 mln zł straty netto, a po uwzględnieniu dodatkowych rezerw — 170 mln zł PKN, TP SA oraz Elektrim wykazały lepsze niż przed rokiem wyniki. Również ich notowania są obecnie wyższe niż rok temu. Kurs giełdowy PKN zyskał od debiutu jedynie 5,9 proc. Nie można jednak zapominać, że spółka notowana jest dopiero od trzech miesięcy. Akcje pozostałych trzech firm są warte obecnie przynajmniej o 65,8 proc. więcej lniż przed rokiem jak ma to miejsce w przypadku Elektrimu, a nawet 132 proc. (KGHM).
Elektrim na plusie
Największą niespodzianką był dodatni wynik netto Elektrimu na koniec 1999 roku. Prawdopodobnie mało kto się tego spodziewał, znając wyniki spółki po trzech kwartałach. W czwartym kwartale warszawski holding wykazał zysk. Była to zasługa przeszacowania aktywów Elektrimu, związanego z wniesieniem udziałów w PTC do spółki Elektrim Telekomunikacja. Niemniej jednak wynik ten znacznie poprawił standing finansowy przedsiębiorstwa.
— Dobrze na przyszłość wróży również weryfikacja planów Elektrimu, jeśli chodzi o telefonię stacjonarną. Zamiast na, planowanej pierwotnie, telefonizacji prawie połowy terytorium Polski, holding ma w najbliższym czasie skoncentrować swoje działania na czterech miastach: Warszawie, Bydgoszczy, Szczecinie i Gorzowie, co znacznie wzmocni pozycję Elektrimu w tych regionach — mówi Piotr Woźniak, analityk CDM Pekao SA.
Po czterech kwartach 1999 roku Elektrim wykazał prawie 108 mln zł zysku netto, podczas gdy na koniec 1998 roku spółka miała prawie 330 mln zł straty.
Oczywiście dodatniego wyniku nie byłoby bez wniesienia udziałów Elektrimu w PTC do spółki Elektrim Telekomunikacja. Wynik na działalności operacyjnej jeszcze przez długi czas będzie co prawda ujemny (po czterech kwartałach 1999 wynosi -358 mln zł, o ponad 80 mln zł więcej niż rok wcześniej), niemniej jednak od warszawskiego holdingu oddaliło się widmo bankructwa. Nie ma już obaw, że któryś z akcjonariuszy Elektrimu zdecyduje się na zwołanie NWZA celem podjęcia decyzji o dalszym istnieniu spółki.
Strata dobrze widziana
Również inne największe giełdowe spółki nie przyniosły rozczarowania. Nawet 170 mln zł straty netto KGHM nie zostało źle odebrane przez inwestorów. Wynik operacyjny kombinatu jest na plusie i wynosi 153 mln zł. Jest to co prawda niewiele przy ponad 4 mld zł przychodów, jakie odnotowała spółka w ubiegłym roku, co daje rentowność operacyjną na poziomie niespełna 4 proc., ale wyższe niż przed rokiem ceny miedzi na rynkach światowych pozwalają oczekiwać, że w tym roku relacja ta się poprawi.
Zdaniem Piotra Woźniaka, wyraźnie widać, że obecny zarząd KGHM prowadzi politykę odcinania się od tego, co robili jego poprzednicy.
— Tworzone rezerwy uznać można za punkt wyjściowy do wiarygodnego prezentowania wyników spółki. Jeśli chodzi o Telekomunikację Polską, to gdyby nie roczna premia, którą wrzucono w koszty, a także osłabienie złotego, wynik netto spółki byłby o ponad 210 mln zł lepszy. W przypadku Polskiego Koncernu Naftowego duże znaczenie na wzrost wyników firmy ma przejęta po CPN sieć stacji. Wymaga ona jednak dużych nakładów na modernizację, by móc sprostać standardom UE — twierdzi analityk.