Istnieje realne zagrożenie, że w czerwcu przyszłego roku z Balic nie odleci żaden samolot. Wszystko zależy od armii.
Port lotniczy w Balicach w tym roku obsłuży ponad 600 tys. pasażerów. W 2005 r. liczba podróżnych miała wynieść już ponad 700 tys., jednak nie wiadomo, czy będzie to możliwe. Lotnisko może bowiem zostać zamknięte w samym szczycie sezonu, czyli w czerwcu. To w tym czasie wojsko, najważniejszy z użytkowników lotniska, planuje remont nawierzchni.
— Nasz, czyli cywilny, jest m.in. terminal i płyta postojowa, reszta, czyli pas startowy i drogi kołowania, należą do wojska — tłumaczy Ryszard Zębala, wiceprezes MPL Kraków Balice.
Gdy wojsko zdecyduje się na remont pasa startowego, lotnisko trzeba będzie zamknąć.
— Termin jest porażający — ale liczymy na to, że ewentualny remont będzie można przeprowadzić w sposób, który pozwoli na utrzymanie ciągłości cywilnego ruchu lotniczego w Balicach — przyznaje Ryszard Zębala.
Utrzymanie ruchu samolotów cywilnych jest możliwe. Przykładowo, na lotnisku Rzeszów-Jasionka od kilku miesięcy trwa remont i wydłużanie pasa startowego, a mimo to ruch lotniczy nie został wstrzymany.
Takie prace można prowadzić np. poza godzinami szczytu lotniczego albo w nocy. Władze lotniska liczą na to, że obie strony dojdą do porozumienia. Obecna sytuacja to pokłosie braku uregulowań co do lotnisk użytkowanych wspólnie przez wojsko i lotnictwo cywilne. Już od roku prowadzone są rozmowy o rozporządzeniu do ustawy regulującym zasady eksploatacji takich obiektów. W konsultacjach biorą udział przedstawiciele MON, Ministerstwa Infrastruktury i Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
— Prace nad treścią rozporządzenia dobiegają końca — mówi Adam Borkowski z ULC.