LOT pospieszył się z cięciem siatki

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2014-01-20 00:00

Przewoźnik tłumaczy, że kasuje połączenia, bo tak każe Bruksela. Eksperci to kwestionują.

Od ubiegłego roku LOT tnie połączenia. Skasował rejsy z Warszawy do Helsinek, Düsseldorfu, Bydgoszczy, Rzymu, Stuttgartu, Kairu i Doniecka. Z portów regionalnych przestanie wiosną latać za granicę. Za każdym razem przewoźnik tłumaczy: wyłącza rentowne trasy, bo musi tak robić każda linia, która otrzymała pomoc publiczną. To tzw. środki kompensacyjne.

Na razie LOT, choć tnie rejsy, nie zmniejsza floty. Część maszyn wykorzystuje w czarterach lub leasinguje. Nie wiadomo jednak, czy Bruksela nie zażąda redukcji. [FOT. ARC]
Na razie LOT, choć tnie rejsy, nie zmniejsza floty. Część maszyn wykorzystuje w czarterach lub leasinguje. Nie wiadomo jednak, czy Bruksela nie zażąda redukcji. [FOT. ARC]
None
None

Wyszli przed szereg

Nie wszyscy zgadzają się z tą opinią. — Środki kompensacyjne są wymagane po podjęciu decyzji o zatwierdzeniu pomocy publicznej. To Komisja Europejska [KE — red.] je określa. Nie rozumiem, dlaczego LOT nie poczekał na decyzję KE. Teraz, gdy ustalana jest wysokość kompensacji, należy przedstawić poważne argumenty przemawiające za tym, żeby była zdecydowanie mniejsza — mówi Jakub Kociubiński z Katedry Prawa Międzynarodowego i Europejskiego na Uniwersytecie Wrocławskim. KE potwierdza jego tezę.

— Beneficjent może wprowadzić środki kompensacyjne przed zatwierdzeniem pomocy przez KE lub po nim. Jeśli spółka wprowadzi część środków przed zatwierdzeniem pomocy, będą one brane pod uwagę, pod warunkiemże są częścią tego samego procesu restrukturyzacji — mówi Antoine Colombani, rzecznik ds. konkurencji w Komisji Europejskiej.

Tak trzeba

Przedstawiciele LOT uważają, że to właśnie potwierdza słuszność ich postępowania. — Komisja 15 maja 2013 r. wydała wstępną i warunkową decyzję, akceptując udzielenie pomocy dla polskiego przewoźnika. Warunkiem było złożenie planu restrukturyzacji z uwzględnieniem odpowiednich regulacji i wytycznych. Zgodnie z wymogami, plan restrukturyzacji złożony w Brukseli 20 czerwca 2013 r. zawiera m.in. część dotyczącą środków kompensacyjnych i harmonogramu ich wdrożenia — wyjaśnia Barbara Pijanowska-Kuras, rzeczniczka LOT.

LOT zaplanował restrukturyzację od czwartego kwartału 2012 r. do końca trzeciego kwartału 2015 r. Zwykle linie planują takie procesy na 5 lat. Pod koniec 2012 r. zaczęły jednak przylatywać dreamlinery. Będą one dawały linii przewagę konkurencyjną jeszcze tylko przez 2-3 lata. Dlatego LOT chce zakończyć restrukturyzację i konieczne cięcia już w 2015 r.

Na razie dreamlinery obsługują trzy trasy atlantyckie, do Toronto i Pekinu, ale — ponieważ LOT nie może teraz otwierać nowych połączeń — latają także jako czartery albo są leasingowane (jeden Finnair, a trwają rozmowy z Turkish Airlines).

— Chcemy jak najszybciej się zrestrukturyzować i spełnić wymogi kompensacji, by potem rosnąć i uruchamiać nowe połączenia. To najlepszy model dla LOT. Gdybyśmy próbowali przeciągać decyzje o kompensacji, to ciąć siatkę trzeba byłoby już po formalnie zakończonym procesie restrukturyzacji, czyli wtedy, kiedy LOT miałby już prawo uruchamiać nowe połączenia. Opóźnianie kompensacji byłoby więc tylko sztucznym odsuwaniem problemu w czasie, niekorzystnym dla spółki. Działania LOT są jak najbardziej zasadne biznesowo właśnie dlatego, że zakładają załatwienie sprawy już teraz, w trakcie restrukturyzacji, by jak najszybciej móc się rozwijać — wyjaśnia Barbara Pijanowska-Kuras.

Będzie więcej

Rzeczniczka LOT twierdzi, że nie jest jeszcze ostatecznie ustalone, o ile przewoźnik zetnie ofertę.

— Poziom środków kompensacyjnych można próbować określić na podstawie podobnych przypadków, choć każdy jest rozpatrywany przez KE indywidualnie. Niektóre linie lotnicze musiały zapłacić za pomoc publiczną bardzo wysoką cenę — np. Czech Airlines w zamian za otrzymane 100 mln EUR musiały m.in. ograniczyć zdolności przewozowe w zakresie rentownych połączeń o 10-11 proc. i zredukować flotę. W sektorze lotniczym bywały przypadki redukcji zdolności przewozowych sięgających od 3 do 28 proc. Dotychczasowe cięcia w LOT nie powinny więc być sprzeczne z oczekiwaniami Brukseli — podkreśla Marcin Krakowiak, partner w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, reprezentującej linię przed KE.

Jeszcze latem ubiegłego roku Dariusz Pietrzak, pełnomocnik prezesa LOT ds. handlowych, mówił w biznes.newseria.pl, że LOT nie będzie ograniczał oferty, dopóki nie otrzyma polecenia z Brukseli. Twierdził, że nie ma podstaw, żeby prewencyjnie wdrażać środki kompensacyjne, czyli ograniczenia siatki. „Nie mamy takich planów i nie będziemy tego robili” — zapewniał.