Lotniska już tworzą wolne obszary celne

Braumberger Arkadiusz
opublikowano: 1999-02-03 00:00

Lotniska już tworzą wolne obszary celne

Jeszcze przed planowanym zniesieniem handlu bezcłowego w UE, w czerwcu 1999 r., na polskich lotniskach zaczną wreszcie powstawać strefy handlu bezcłowego.

Zarządzający regionalnymi portami lotniczymi cierpliwie czekali na rozporządzenie Rady Ministrów, regulujące warunki powoływania wolnych obszarów celnych (WOC). W tej chwili na warszawskim Okęciu funkcjonuje jedyna strefa handlu wolnocłowego w Polsce. Inne lotniska, obsługujące ruch międzynarodowy, starają się o stworzenie podobnych placówek. Zbigniew Sałek, były dyrektor PPPL, utrzymywał do niedawna, że to Ministerstwo Finansów blokuje utworzenie wolnych obszarów celnych na lotniskach.

To nie zła wola

— Dopiero 30 grudnia premier podpisał odpowiednie rozporządzenie. Wcześniej nie mieliśmy podstaw prawnych, by podejmować jakiekolwiek decyzje. Teraz zaczynamy rozpatrywać wnioski, a rząd na mocy rozporządzeń powoła nowe WOC-e, m.in. na lotniskach — tłumaczy Edmund Cichocki, dyrektor Departamentu Ceł w Ministerstwie Finansów.

Nieoficjalnie wiadomo, że dokumenty złożyły cztery z pięciu zainteresowanych lotnisk.

Strefy handlu wolnocłowego na polskich lotniskach będą niewielkie, jak same porty lotnicze. Prawdopodobnie na jedno lotnisko przypadną najwyżej dwa sklepy. Najpoważniejszym kandydatem do zagospodarowania większości tych placówek jest gdyńska Baltona.

— Nasz sklep będzie miał powierzchnię 30 mkw. i prawdopodobnie przypadnie Baltonie, która już teraz ma tu placówkę, tyle że w strefie ogólnodostępnej — twierdzi Jarosław Sztucki z portu lotniczego we Wrocławiu.

— Czekamy na powołanie stref. W kilku portach, obsługujących ruch międzynarodowy, mamy już swoje placówki, więc gdy tylko będzie można, otworzymy sklepy wolnocłowe. Szacujemy, że obroty lotnisk regionalnych będą wynosić około 30 proc. tego, co mamy z Okęcia — przewiduje Kazimierz Wieteska, prezes Baltony.

Gospodarny Poznań

Inną wizję WOC-u ma dyrekcja portu lotniczego w Poznaniu.

— Zagospodarowaniem powierzchni przeznaczonej na handel bezcłowy interesowała się już Baltona. Mieliśmy też sygnały od lokalnych producentów, ale zastanawiamy się, czy nie wejść w spółkę z którąś z firm — mówi Krzysztof Pawłowski, prezes spółki zarządzającej poznańskim portem lotniczym.

W sumie wysokość inwestycji w poznańskim porcie lotniczym szacuje się na kilkanaście milionów złotych.

Porty lotnicze w Katowicach i Krakowie ze względu na sąsiedztwo mocno ze sobą rywalizują. Konkurencja, jak się okazuje, w tym wypadku ma swoje dobre strony, oba porty należą bowiem do najdynamiczniej rozwijających się w kraju.

W ubiegłym roku katowickie Pyrzowice odprawiły ponad 150 tys. pasażerów, w tym roku ma ich być o 30 proc. więcej. W grudniu oddano tam dwa nowe terminale: pasażerski i towarowy. Właśnie w nowym terminalu pasażerskim 700 mkw. powierzchni przeznaczono na sklepy bezcłowe.

Biznesmeni i turyści

Porty lotnicze Katowic i Krakowa różni głównie klientela.

— Około 90 proc. pasażerów odprawianych na lotnisku w Katowicach to biznesmeni, a do Krakowa lata się głównie w celach turystycznych — uważa Bogumiła Urban, szef działu analiz PL Katowice.

MPL Kraków Balice pod względem odpraw pasażerskich zajmuje drugie miejsce w kraju, po warszawskim Okęciu.

— W ubiegłym roku odprawiliśmy 354 tys. pasażerów. Od trzech lat notujemy stały wzrost odpraw, przeciętnie o 40 proc. rocznie. W 2000 roku Kraków będzie miał status europejskiej stolicy kultury. W związku z tym nasza spółka wzięła na siebie ciężar dobudowania terminalu pasażerskiego o powierzchni 5000 mkw. Tam też ulokujemy nasz WOC — tłumaczy Ryszard Zembala, prezes MPL Kraków Balice.

O wysokości planowanych inwestycji prezes nie chce na razie mówić.

— Wszystko może się zmienić. Za cel postawiliśmy sobie przystosowanie naszego portu do odprawiania miliona pasażerów rocznie — dodaje prezes.

Arkadiusz Braumberger