Lublin czeka na biurowce

Grzegorz Zięba
opublikowano: 1999-04-09 00:00

Lublin czeka na biurowce

JEST MIEJSCE: W Lublinie jest miejsce na ciekawe inwestycje, szczególnie biura o najwyższym standardzie — uważa Adam Kleczkowski z biura nieruchomości Firma Kleczkowski.

fot. Grzegorz Zięba

Większość biur w największym mieście regionu wschodniego funkcjonuje w kamienicach. Coraz bardziej potrzebna staje się budowa biurowca z prawdziwego zdarzenia.

W Lublinie w ciągu dziesięciu lat nie został zbudowany ani jeden biurowiec. Firmy korzystają wyłącznie z adaptowanych na ten cel mieszkań lub przerobionych budynków administracyjnych zakładów państwowych.

— W Lublinie nie ma siedzib central dużych firm, a to właśnie one potrzebują ogromnych, odpowiednich pomieszczeń — uważa Adam Kleczkowski z biura nieruchomości Firma Kleczkowski.

— Nie prowadzimy na naszym terenie nawet podziału biur na klasy A, B i C — dodaje Krzysztof Curyło z Centrum Biurowo Usługowego.

Rynek jest ustabilizowany. Dobry lokal w centrum miasta o powierzchni około 70 mkw. można wynająć za tysiąc do półtora tysiąca złotych. Są to najczęściej reprezentacyjne, przedwojenne kamienice, które wymagają jednak z reguły poważnego remontu i adaptacji.

— Nie da się w takich warunkach stworzyć biur o najwyższym standardzie — mówi Adam Kleczkowski.

Fachowcy uważają jednak, że mimo stabilizacji na rynku nieruchomości przydałoby się kilka biurowców z prawdziwego zdarzenia.

— Nowy budynek, o europejskim standardzie, miałby niewątpliwie szansę na przyciągnięcie klientów — uważa Krzysztof Curyło.

Znacznie gorzej wygląda sytuacja na rynku powierzchni magazynowych. Po kryzysie na Wschodzie upadło wiele hurtowni, które były nastawione na transakcje z klientami z WNP.

— W naszej ofercie mamy około 7 tys. mkw. powierzchni magazynowych, które można wynająć lub kupić. Jak na razie nie widać chętnych. Nie ma więc mowy o inwestowaniu w ten segment rynku nieruchomości — skarży się Adam Kleczkowski.

Grzegorz Zięba