Łupki utkną w wąskim gardle cen i przepisów

Anna Bytniewska
opublikowano: 2010-06-18 07:22

Na razie do alternatywnych pokładów mogą się dowiercić tylko spółki PGNiG. I korzystają z okazji.

Amerykańska firma Eurenergy Resources (ER) miała w drugiej połowie roku rozpocząć wiercenia w Polsce w poszukiwaniu gazu w pokładach z łupków. Już wiadomo, że prace ruszą dopiero na początku przyszłego roku. Spółka posiada osiem koncesji w regionie lubelskim, nadbałtyckim, na Podlasiu i Dolnym Śląsku. O opłacalności eksploatacji złóż — jeśli ich obecność się potwierdzi — mogą przesądzić koszty wierceń, a te są wysokie.

— W Polsce usługi wiertnicze świadczą tylko trzy firmy z Grupy Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG). Brakuje odpowiedniego sprzętu. Ceny usług poszły więc w górę. Są już co najmniej dwa razy wyższe niż w USA, gdzie wiercenia na głębokość 3 tys. km wyceniane są na 6-7 mln USD — mówi Jerzy Hadro, główny geolog Eurenergy Resources Poland.

Kłopotliwe jest sprowadzenie nie tylko sprzętu, ale także specjalistów.

— Personel musi mieć polskie uprawnienia — mówi Jerzy Hadro

Więcej w piątkowym Pulsie Biznesu.