Ponad rok temu Anna Rulkiewicz, prezeska Lux Medu, zapowiedziała na łamach PB, że jej firma, wzorem brytyjskiego właściciela, czyli Bupy, będzie sukcesywnie zmieniać kurs – w stronę ubezpieczeń. Niewątpliwy atut w postaci m.in. kilkunastu własnych szpitali oraz sieci 3 tys. placówek partnerskich umożliwił dynamiczny wzrost sprzedaży ubezpieczeń szpitalnych, które Lux Med Ubezpieczenia (LMU), spółka z grupy lidera rynku prywatnej opieki medycznej, rozwija od ponad trzech lat.
- To dla nas jeden z najważniejszych produktów i jesteśmy bardzo zadowoleni z jego rozwoju. Takie ubezpieczenie ma już ponad 170 tys. klientów, a do końca roku planujemy dojść do 200 tys. W perspektywie 5-7 lat naszą ambicją jest nawet siedmiocyfrowa baza ubezpieczonych. Konsekwentnie tłumaczymy pracownikom i pracodawcom, że do podstawowej opieki medycznej warto dołożyć komponent szpitalny. I to działa – to nie tylko produkt, to też zmiana podejścia –– mówi Sławomir Łopalewski, członek zarządu i dyrektor zarządzający Lux Medu Ubezpieczenia.
W 2024 r. składka z ubezpieczeń szpitalnych wzrosła o 60 proc. w skali roku, a liczba klientów - o 40 proc.
- Jesteśmy jedną z najszybciej rosnących spółek w grupie Lux Med. W 2024 r. przypis składki LMU wzrósł o 72 proc. r/r do ok. 500 mln zł - czwarty rok z rzędu z podobną dynamiką – informuje dyrektor.
Przychody wzrosły trzykrotnie, a zysk netto zwiększył się o 47 proc. Ubezpieczyciel podpisał dotychczas ponad 3 tys. kontraktów B2B, obsługuje 700 tys. klientów indywidualnych, a 2025 r. planuje zakończyć z 890 tys. indywidualnych polis.
Siła partnerstwa
Dotychczas ubezpieczyciel sprzedawał polisy głównie B2B, teraz jednak coraz mocniej stawia na sprzedaż indywidualną. Kluczową rolę mają odegrać strategiczne partnerstwa. W październiku 2024 r. LMU rozpoczął sprzedaż ubezpieczeń szpitalnych w partnerstwie z Nationale Nederlanden, który w ciągu trzech lat zamierza sprzedać 60 tys. takich polis. Współpraca zaowocowała też rozmowami o rozszerzeniu oferty o dodatkowe produkty w najbliższych miesiącach. Z kolei w maju br. ubezpieczenia szpitalne wzbogaciły ofertę Allianza Polska.
- Rozmawiamy z kolejnymi partnerami. Mam nadzieję, że z dwoma – ubezpieczycielem i dużym bankiem - podpiszemy umowę jeszcze w tym roku. Naszym celem jest dotarcie z ofertą bezpośrednio do klienta indywidualnego – mówi Sławomir Łopalewski.
W ciągu kilku miesięcy spółka chce uruchomić sprzedaż ubezpieczeń szpitalnych w luxmedowym portalu pacjenta. W 2024 r. jego użytkownicy zalogowali się 146 mln razy, a 85 proc. klientów Lux Medu korzysta z narzędzi cyfrowych.
Lux Med, który głównie dzięki przejęciom ma już 16 własnych szpitali i ponad 3 tys. placówek partnerskich, będzie szukał kolejnych okazji do akwizycji, bo docelowo chce mieć szpitale wielospecjalistyczne we wszystkich dużych ośrodkach miejskich.
Szpitale na fali
- Rynek nam sprzyja, bo Polacy mają coraz większe potrzeby i wymagania dotyczące ochrony zdrowia – podkreśla Sławomir Łopalewski.
Według danych Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) na koniec 2024 r. liczba Polaków korzystających z prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych wzrosła o ponad 12 proc. do 5,39 mln, a składka przypisana w tym segmencie ubezpieczeń zwiększyła się o ponad 35 proc. do 2,3 mld zł. Polisy obejmują głównie podstawową lub specjalistyczną ambulatoryjną opiekę zdrowotną z dostępem do badań diagnostycznych.
PIU prognozuje, że w 2025 r. prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych będzie szybko przybywać ze względu na wzrost świadomości, a ubezpieczyciele będą dostosowywać ofertę do rosnących potrzeb klientów, zarówno indywidualnych, jak i pracodawców.
- Ze wspólnego raportu Lux Medu i Aonu wynika, że 25 proc. polskich firm już oferuje w formie benefitu komponent szpitalny i tyle samo profilaktykę. Bardzo istotne jest dla nas, że aż 42 proc. pracowników przedkłada rozszerzony o hospitalizację abonament medyczny nad podwyżkę wynagrodzenia - mówi dyrektor zarządzający Lux Medu Ubezpieczenia.
Śladem Holendrów
Choć rynek ubezpieczeń zdrowotnych rozwija się w szybkim tempie, w ocenie Sławomira Łopalewskiego polski system opieki wymaga radykalnej zmiany. Potrzeby zdrowotne Polaków rosną szybciej niż możliwości NFZ. Rozwiązaniem problemu jest partnerstwo publiczno-prywatne. Według wyliczeń Instytutu Finansów Publicznych luka finansowa NFZ na lata 2025-27 sięgnie 90-130 mld zł, czyli ok. 1,5 proc. PKB.
- Jednocześnie Polacy już dziś wydają średnio ponad 3 tys. zł rocznie na leczenie prywatne. Za tę kwotę jesteśmy w stanie zapewnić kompleksową opiekę szpitalną z krótkim czasem oczekiwania i np. operację endoprotezy biodra w maksymalnie 30 dni, podczas gdy termin oczekiwania w NFZ wynosi nawet pięć lat. W Polsce mamy dziś prawie 5,5 mln osób objętych prywatnym ubezpieczeniem zdrowotnym, ale potencjał jest znacznie większy. Na rynku są pieniądze, trzeba tylko mądrze je wykorzystać – mówi członek zarządu LMU.
Przywołuje przykład Holandii, w której nie ma centralnego funduszu jak NFZ – ubezpieczyciele, działając na rynku regulowanym, gwarantują świadczenia i konkurują jakością. Pacjent może zmienić ubezpieczyciela co roku.

Rynek prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych w Polsce rośnie w imponującym, bo aż dwucyfrowym tempie. Motorem wzrostu jest coraz większa luka w publicznym systemie ochrony zdrowia – zbyt długie kolejki do specjalistów, ograniczona dostępność badań diagnostycznych oraz przeciążony system szpitalnictwa skłaniają Polaków do poszukiwania alternatywnych rozwiązań.
Zgodnie z raportem PMR już 56 proc. z nas korzysta z prywatnych świadczeń, a ponad połowa deklaruje chęć dalszego korzystania z nich w najbliższych latach. Coraz więcej osób traktuje prywatną opiekę nie jak luksus, lecz realną potrzebę i gwarancję bezpieczeństwa zdrowotnego. Dodatkowo rosnąca świadomość profilaktyki zdrowotnej oraz chęć uniknięcia długiego oczekiwania na leczenie sprawiają, że prywatne ubezpieczenia i abonamenty medyczne stają się coraz popularniejszym benefitem pracowniczym oraz elementem indywidualnych planów zabezpieczenia zdrowia.
Trend ten pokazuje, że prywatna opieka medyczna w Polsce przestaje być jedynie alternatywą dla publicznego systemu – staje się jego istotnym uzupełnieniem, a dla wielu osób wręcz koniecznością. W tym kontekście szczególną uwagę przyciągają prywatne ubezpieczenia szpitalne, które zaczynają zdobywać rynek. Dają one realne bezpieczeństwo w przypadku poważniejszych zachorowań, niezbędnej hospitalizacji czy konieczności wykonania zabiegu operacyjnego.
Szerokie wprowadzenie prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych jako ustrukturyzowanej, przewidywalnej formy finansowania leczenia może być receptą na pogłębiającą się lukę w NFZ. Dla pacjenta to konkretna wartość: dostęp do wysokiej jakości usług szpitalnych, nowoczesnych terapii i zorganizowanej opieki. Dla pracodawców – inwestycja w zdrowie zespołu, co przekłada się na niższą absencję i większą produktywność. Firmy takie jak Grupa PZU, Medicover, LuxMed czy Laven już teraz rozwijają ofertę prywatnych ubezpieczeń szpitalnych, łącząc je z nowoczesnymi technologiami diagnostycznymi i telemedycyną.