Mabion na Czarnym Lądzie

AT
opublikowano: 2012-05-22 00:00

Z pomocą afrykańskiego partnera lek polskiej firmy trafi do Maroka, Algierii i Tunezji.

Mabion, biotechnologiczna spółka notowana na NewConnect, jest coraz bliżej zawarcia pierwszej umowy sprzedaży jej leku biopodobnego MabionCD20, wykorzystywanego w terapii nowotworów krwi. Wczoraj podwarszawska firma podpisała list intencyjny z Sothema Laboratories, marokańskim koncernem farmaceutycznym, w sprawie sprzedaży preparatu w krajach Maghrebu, czyli w Maroku, Tunezji i Algierii.

Dzięki nowemu partnerowi przed Mabionem otwiera się w tych trzech krajach rynek wart 60 mln zł rocznie, który — jak podkreśla Maciej Wieczorek, prezes Mabionu — rośnie w tempie dwucyfrowym.

Marokański partner jest jedną z większych firm farmaceutycznych w regionie Afryki Północnej. Jego produkty są też dostępne na terenie Czarnej Afryki, Afryki Zachodniej i w państwach Zatoki Perskiej.

Spółka zajmuje się również dystrybucją produktów dużych koncernów farmaceutycznych. Zarobi też na umowie z polskim producentem — do jej kasy trafi 50-60 proc. przychodów netto ze sprzedaży CD20. Na preparat Mabionu Sothema będzie musiała jednak trochę poczekać.

Wszedł on w ostatnią fazę badań — klinicznych — i zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami trafi na rynek w 2013 lub w 2014 r. Jest o co walczyć, ponieważ światowy rynek leku oryginalnego MabThera, z którym Mabion będzie konkurował, jest wart 5 mld USD. Na dodatek przed producentami lekówgenerycznych nadal jest zamknięty — mogą na niego wejść jedynie producenci leków innowacyjnych i biopodobnych. Przypomnijmy, polska firma pracuje też nad lekiem wykorzystywanym w terapii raka piersi.

— Dążymy do uzyskania minimum 5 proc. w światowym rynku tych farmaceutyków, co może przynieść rocznie kilkaset milionów dolarów w perspektywie trzech lat od rejestracji — zapowiada Maciej Wieczorek.

Zdzisław Sabiłło z firmy doradczej Pharma Business Administration pozytywnie ocenia informacje płynące z Mabionu.

— To znak, że spółka przygotowuje się do komercyjnej sprzedaży własnych leków. Nowe rynki będą swojego rodzaju sprzedażowym poligonem doświadczalnym — uważa Zdzisław Sabiłło.