Lider na rynku finansowania służby zdrowia chce nim pozostać
Leszek Czarnecki nie zwykł rzucać słów na wiatr. Ale Magellan też złapał passat w żagle.
Niedawno Getin Holding zapowiedział, że MW Trade, spółka, która właśnie znalazła się w jego portfelu, będzie liderem w swojej kategorii. Magellan, obecnie numer jeden, odpowiada, że wcale nie zamierza zmieniać kursu, który też obliczony jest na utrzymanie pierwszego miejsca w branży. Kilka miesięcy temu spółka wytyczyła go w założeniach do trzyletniej strategii.
— Nie rezygnujemy z głównych celów. Chcemy utrzymać pozycję lidera i wejście Getinu do MW Trade niczego nie zmienia — mówi Krzysztof Kawalec, prezes Magellana.
Rynek z barierami…
Szef spółki wyjaśnia, że nie zamyka oczu na zmiany w otoczeniu konkurencyjnym, jednak postrzega je w odpowiednich proporcjach.
— Działamy na dość specyficznym rynku, na którym występuje szereg barier ograniczających możliwość szybkiego, skokowego rozwoju — mówi prezes Kawalec.
Dlaczego? Spółki takie jak MW Trade i Magellan nie skupują i nie handlują długami służby zdrowia. Są raczej pośrednikami dostarczającymi finansowania zwykle na bieżącą działalność. Szpital, który chce dostać kredyt, pożyczkę, skorzystać z faktoringu, musi wybrać ofertę w trybie przetargowym.
— Od ogłoszenia do zawarcia transakcji może upłynąć i pół roku. Sprzedaż na tym rynku to mozolna i systematyczna praca polegająca na budowaniu długoterminowej bazy kontraktów realizowanych w kolejnych okresach. Nie wystarczy mieć "walizkę z pieniędzmi", żeby z dnia na dzień zbudować sobie portfel bezpiecznych i rentownych aktywów — mówi szef Magellana.
Co ważne, rynek usług finansowych dla służby zdrowia dopiero powstaje. Trzeba się sporo nachodzić, żeby przekonać dyrektorów szpitali, że to bezpieczny i korzystny dla nich sposób zarządzania płynnością i finansowania inwestycji. Szacunkowo Magellan ma obecnie około 59 proc. rynku, drugi w stawce Electus (zajmuje się głównie obsługą należności przeterminowanych) ma 20 proc., a MW Trade — 13 proc.
— Mamy nadzieję, że każdy z graczy będzie kreował rynek. Agresywne konkurowanie nie będzie miało większego sensu, gdyż długoterminowo negatywnie wpłynie na marże — mówi Krzysztof Kawalec.
…i potencjałem
Potencjał rynku jest natomiast ogromny. Bieżące potrzeby finansowe szpitali ocenia się na około 10,5 mld zł. Pośrednicy dostarczają obecnie ponad 1 mld zł. Magellan w trzy lata chce podwoić biznes. W I półroczu spółka zawarła umowy o wartości dwukrotnie większej niż przed rokiem. Tempo sprzedaży jest tak duże, że pytaniem nie jest już czy, ale raczej kiedy trzeba będzie pójść na rynek po kapitał.
— Dzisiaj finansujemy wzrost kapitałem obcym, emitując obligacje i zaciągając kredyty. Może jednak wkrótce pojawić się bariera wzrostu i będzie konieczne podwyższenie kapitału, tym bardziej że Magellan wszedł w nowe obszary związane z finansowaniem inwestycji, które wymagają dużych nakładów kapitałowych. Patrząc na dynamikę wzrostu, podwyższenie może nastąpić szybko, już nawet w przyszłym roku — mówi Krzysztof Kawalec.
Perspektywy rynku służby zdrowia są dzisiaj lepsze niż wydawało się kilka miesięcy temu. Bezrobocie nie wzrosło tak mocno, jak się zanosiło, co przekłada się na wyższy od oczekiwań przypis składki zdrowotnej. Kondycja finansowa szpitali nie jest więc najgorsza, jednak nie mogą pokryć wszystkich rachunków kontraktami z NFZ. Poziom nadwykonań jest potężny, tymczasem fundusz chce rozliczyć tylko 25-30 proc. ponadstandardowych usług medycznych świadczonych w 2009 r. Ktoś będzie musiał sfinansować powstały deficyt w kasach szpitali. Otwiera to szerokie pole dla spółek typu Magellan.