Med-Finance potrzebuje pieniędzy, by rozwinąć skrzydła. Marzy o funduszu.
Magellan, spółka zajmująca się finansowaniem służby zdrowia, w tym roku chce kilkakrotnie zwiększyć przychody. Motorem będzie m.in. Med-Finance, spółka finansująca inwestycje szpitali, czyli projekty grupy o horyzoncie dłuższym niż rok. Obecnie ten rynek wyceniany jest na około 3 mld zł.
— Zeszłoroczna sprzedaż w tym obszarze wynosiła kilkadziesiąt milionów złotych. W tym roku zwiększymy ją kilkakrotnie — zapowiada Krzysztof Kawalec, prezes Magellana.
Skąd Med-Finance weźmie pieniądze?
— Rozważamy pozyskanie inwestora finansowego lub pieniędzy z małej giełdy bądź te dwie możliwości jednocześnie — mówi Krzysztof Kawalec.
Dzięki upublicznieniu spółka będzie bardziej transparentna, co ułatwi jej w przyszłości pozyskanie kapitału. Inwestor natomiast zwiększyłby lewar finansowy, który ma być kilkakrotnie wyższy niż obecnie (2).
Med-Finance prowadzi rozmowy z trzema inwestorami finansowymi. Pierwsze decyzje zapadną za miesiąc. Spółka nie ukrywa, że preferuje tę opcję.
Pieniądze są potrzebne jeszcze na jeden cel. Magellan zapowiadał akwizycje na rynku węgierskim.
— Musieliśmy zmienić plany. Planowaliśmy przejęcie bądź stworzenie własnej spółki. Po dokładnej analizie rynku zdecydowaliśmy, że korzystniejsze jest znalezienie partnera. Chcemy wejść w rolę inwestora — tłumaczy Krzysztof Kawalec.
Działalność operacyjną prowadziłaby spółka węgierska lub taka, która ma doświadczenie na tym rynku.
— Znając go, jest jej łatwiej poruszać się w hermetycznym środowisku medycznym — tłumaczy Krzysztof Kawalec.
Med-Finance działa obecnie w Polsce i Czechach. Docelowo przychody z zagranicy mają stanowić 20 proc.
Grupa zaciera ręce. Do 2015 r. szpitale muszą spełnić wymogi Unii Europejskiej dotyczące m.in. stanu technicznego budynków. Nie będą to kosmetyczne zmiany, lecz istotne przebudowy pochłaniające setki milionów złotych.