Małe portale podążą śladem Interii i MCI

Sebastian Gawłowski
opublikowano: 2001-02-05 21:05

Sukcesy MCI i Interii udowodniły, że mimo zawirowań wokół spółek internetowych istnieje spore zapotrzebowanie na tego typu oferty. Analitycy rynku jednak ostrzegają.

Specjaliści oceniają, że powodzenie pierwszego giełdowego portalu pociągnie za sobą w krótkim czasie kolejne oferty. Jednak nie ze strony dużych krajowych portali, ale głównie mniejszych podmiotów. To właśnie one najbardziej potrzebują środków, które mogą im dać rozentuzjazmowani inwestorzy. Z dystansem do publicznego debiutu odnoszą się natomiast największe krajowe portale. Wynika to z faktu, że dysponują silnymi partnerami lub znajdują się w centrum zainteresowania instytucji dysponujących ogromnym potencjałem.

Kolejnych debiutów firm z obszarów nowej gospodarki oczekiwać można już w marcu. Pośpiech i determinacja właścicieli sieciowych przedsięwzięć nie powinny dziwić. Koniunktura w tym sektorze jest mało stabilna i narażona na radykalne zmiany nastawienia inwestujących. Zanim inwestorzy przyzwyczają się do giełdowej obecności spółek webowych, ich wyceną będą targać nastroje graczy. Mimo gorącego przyjęcia podczas debiutu, na walorach Interii i MCI można już zaobserwować realizację zysków.

Do publicznego obrotu zostały ostatnio dopuszczone akcje Hoga. pl oraz Getin Service Provider. Do upublicznienia szykuje się Arena. pl.

— Bieżąca wycena Interii i koniunktura na Nasdaq będą miały niewątpliwie wpływ na debiut naszej spółki, który planujemy na drugą połowę marca. Nasza wycena giełdowa będzie między innymi wypadkową powyższych czynników — mówi Grzegorz Krajewski, prezes Hoga. pl.

Piotr Czarnecki, prezes Getin, zauważa przy tym pozytywny wpływ wejścia na giełdę Interii w stosunku do pretendentów do miana spółki giełdowej.

— Obecność spółki internetowej na giełdzie pozwoli na uwiarygodnienie tego sektora, którego opinia została w ubiegłym roku nadszarpnięta przez spekulantów — dodaje Piotr Czarnecki.

Na parkiet spieszy się przede wszystkim mniejszym podmiotom. Władze tych spółek przyznają, że znajomość ich marki jest mniejsza niż Interii.

— Nasza strategia zakładała konkurencyjną jakość oferowanego produktu, jednak zdajemy sobie sprawę, że będziemy musieli zaproponować potencjalnym inwestorom dyskonto w stosunku do bieżącej wyceny Interii — mówi Grzegorz Krajewski.

Dyskonto, o którym mówi prezes Hoga.pl, było oczekiwane przez analityków. Wskazywali oni na większe ryzyko następnych emisji nowych portali i konieczność zaoferowania atrakcyjniejszych warunków.

Bogusław Taźbirek, analityk PBK AM, uważa, że najważniejszą kwestią jest, jak władze tych portali wycenią swój biznes.

— Ich oczekiwania nierozerwalnie będą się wiązały się z wartością rynkową Interii. Niewątpliwie bardzo negatywny byłby dla tych spółek spadek rynkowej ceny akcji portalu poniżej ceny emisyjnej — dodaje Bogusław Taźbirek.

Wśród zagrożeń dla mniejszych portali analitycy dostrzegają również słabą pozycję rynkową i brak potencjału w postaci silnego inwestora strategicznego.

Do giełdowego debiutu szykuje się również pierwszy e-marketplace. Getin jest spółką zależną giełdowej firmy leasingowej EFL.

— Model biznesowy, jaki prezentujemy, jest odrębny od MCI i Interii. Jesteśmy spółką B2B, działającą na rynku małych i średnich przedsiębiorstw i będziemy pierwszym tego typu przedsięwzięciem na giełdzie — twierdzi prezes Getin.

Debiut Getin będzie kolejnym istotnym wydarzeniem na GPW. Spółka przetrze szlak innym projektom niszowym. Prezes Piotr Czarnecki uważa, że ze względu na inny charakter biznesu koniunktura na papierach Interii nie będzie miała bezpośredniego wpływu na ofertę Getin.

Jego zdaniem, giełdowy sukces spółki uzależniony będzie natomiast od zmiany nastawienia rynku do firm internetowych.

— Najwyższy czas, aby patrzeć na nie jak na normalne przedsięwzięcia podlegające prawom ekonomii. W naszym przypadku, charakter i model biznesu, wykorzystanie naturalnych synergii ze spółką matką powinno budzić zainteresowanie zarówno inwestorów instytucjonalnych jak i indywidualnych — tłumaczy Piotr Czarnecki.

Sebastian Gawłowski