Przez ostatnich blisko 20 lat indeks małych i średnich spółek sWIG80 poruszał się w trendzie wzrostowym o szerokim zakresie wahań, w ramach którego punktem grawitacji dla indeksu pozostawał wąski kanał. Choć wcześniej wychylenia poza formację bywały bardzo duże, to ostatnich sześciu latach wahania wskaźnika wyraźnie się zmniejszyły i już przez 80 proc. czasu przebywał on wewnątrz kanału. Z tego punktu widzenia za niepokojący sygnał należy uznać fakt, że w ubiegłym tygodniu indeks ponownie naruszył dolne ograniczenie formacji.
Jeśli indeks szybko nie powróci powyżej przełamanego wsparcia (lub co najmniej nie powstrzyma przeceny, która do tej pory sprowadziła go o 1,4 proc. poniżej wsparcia), hossę na rynku małych i średnich spółek będzie trzeba uznać za zakończoną. W takiej sytuacji indeksowi groziłaby co najmniej przecena na podobieństwo tej z grudnia i stycznia 2015 r./2016 r., a być może nawet dłuższy okres marazmu na szerokim rynku, związany z pozostawaniem indeksu w strefie niedowartościowania (czyli poniżej dolnego ograniczenia kanału).
Na pocieszenie dla posiadaczy akcji pozostaje jeden argument sugerujący, że jeszcze nie wszystko stracone. To fakt, że naruszona jeszcze nie została linia trwającego od półtora roku trendu wzrostowego, poprowadzona po dołkach ze stycznia, czerwca i listopada 2016 r. Innym pocieszeniem jest obserwacja, że analiza z użyciem tak poprowadzonego kanału uwzględnia czynnik fundamentalny. Nachylenie formacji w ciągu ostatnich 20 lat wynosiło 12 proc. rocznie, a to wynik zbliżony do oczekiwanej w długim terminie nominalnej stopy zwrotu w segmencie małych i średnich spółek. To oznacza, że wybicie poniżej dolnego ograniczenia kanału jest negatywnym sygnałem tylko w krótkim i średnim terminie. W dłuższym terminie okres niedowartościowania się kończy, a to znaczy, że warto go wykorzystać do zakupów.
Małe spółki przed momentem próby (ANALIZA TECHNICZNA)
opublikowano: 2017-07-25 13:49
zaktualizowano: 2017-07-25 13:57
Wykres indeksu sWIG80 znalazł się poniżej kluczowego w długim terminie wsparcia. Jeśli sygnał nie zostanie zakwestionowany, będzie to koniec hossy w segmencie małych spółek.