Manta wchodzi do kuchni

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2014-09-12 00:00

Dystrybutor elektroniki będzie sprzedawać też kuchenki. Cel? 2 proc. rynku. To branża dla twardych graczy — ostrzega ekspert.

Rynek kuchni wolno stojących w Polsce to 400 tys. sztuk rocznie. Chrapkę na niego ma polska spółka, która już sprzedaje m.in. telewizory, tablety, telefony, a z AGD — czajniki, tostery czy małe lodówki.

Bloomberg

— To niezwykle atrakcyjny i obiecujący segment artykułów AGD, na którym Manta nie zaznaczyła jeszcze wyraźnieobecności. Rozbudowane kanały dystrybucyjne pozwolą nam na szybkie zdobycie 2 proc. rynku. W najbliższym czasie planujemy sprzedaż 10 tys. kuchenek różnego typu. Upadek Mastercooka stworzył niszę, którą chcielibyśmy wypełnić — mówi Bogdan Wiciński, prezes Manty.

Produkcja została zlecona fabrykom AGD w Turcji.

— Rynek po Mastercooku został już podzielony przez inne firmy. Manta będzie musiała odebrać rynek firmom, które handlują kuchniami. Należą do nich: Amica, Indesit, Whirlpool, Electrolux, Beco czy Gorenje — wymienia Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED Polska, Związku Pracodawców AGD. Manta zapowiada wprowadzenie kolejnych produktów z segmentu dużego AGD. W czwartym kwartale pojawią się kuchenki gazowe, a potem elektryczne.

— Nowemu graczowi jest bardzo trudno. Przykładem może być chiński Haier, jeden z największych producentów AGD na świecie, który co i raz zapowiada zdobycie 15 proc. polskiego rynku. I nic. Duże AGD to branża dla twardych graczy — ostrzega Wojciech Konecki.