Marchewka i kij dla rządu Węgier

opublikowano: 30-11-2022, 20:00
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

W wyścigu po unijne pieniądze pomocowe z krajowych planów odbudowy i zwiększania odporności Polska nie jest ostatnia.

Nasz KPO został zaakceptowany 17 czerwca, węgierski wreszcie 30 listopada. Do wypłaty jednak jeszcze daleko, oba państwa otrzymały – podobnie jak wszystkie inne korzystające z nadzwyczajnego instrumentu – warunki w postaci tzw. kamieni milowych. Polska oczywiście jest bardziej zaawansowana, Komisja Europejska (KE) oznajmiła wreszcie przyjęcie tzw. ustaleń operacyjnych, czyli tekstu umowy technicznej. Jej podpisanie będzie podstawą do złożenia słynnego już wniosku do KE o wypłatę, który premier Mateusz Morawiecki obiecuje od miesięcy. Ciekawe, czy rządowi uda się zdążyć do sylwestra.

Poza marchewką premier Viktor Orbán w środę doczekał się z Brukseli również kija. KE postanowiła zarekomendować zamrożenie 7,5 mld EUR należnych Węgrom z polityki spójności. Skorzystała z mechanizmu warunkowości, uznając, że istnieje zagrożenie wydania pieniędzy niezgodnie z unijnymi zasadami praworządności. Trzeba jednak podkreślić, że zarzuty wobec rządu Fideszu dotyczą obszaru nieco innego niż zarzuty wobec rządu PiS. Na Węgrzech wprost chodzi o korupcję oraz postępującą oligarchizację pod parasolem orbanizacji gospodarki i życia publicznego.

Zapowiada się ciekawa rozgrywka między unijnymi instytucjami. Ponadnarodowa KE może tylko rekomendować, natomiast decydentem jest będąca reprezentacją państw narodowych ministerialna Rada UE. Jej półroczne przewodnictwo do sylwestra sprawują jeszcze Czechy, czyli wyszehradzki sąsiad państwa obwinionego. Do 19 grudnia powinno zostać przeprowadzone głosowanie 27 państw, w którym obowiązuje reguła tzw. podwójnej większości kwalifikowanej. Nieco wcześniej, 15-16 grudnia, odbędzie się szczyt prezydencko-premierowskiej Rady Europejskiej, która w kwestii zamrożenia pieniędzy decydentem formalnym nie jest, lecz politycznym – oczywiście. Będzie się działo…

Premier Viktor Orbán z rządzenia przez konflikt uczynił swoją doktrynę. Niedawno rozsierdził kilku sąsiadów, w tym sojuszników z UE i NATO, prowokacyjnym promowaniem na kibicowskim szaliku konturów granicznych tzw. Wielkich Węgier.
facebook.com/Orbán Viktor
© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane