"Maria Skłodowska-Curie", filmowa biografia słynnej noblistki, która miała premierę na polskich ekranach na początku marca, to koprodukcja belgijsko-francusko-niemiecko-polska. Mało kto wie, że finansowany przez małopolskiego marszałka i prezydenta Krakowa Regionalny Fundusz Filmowy w Krakowie dopłacił do kinowej produkcji 150 tys. zł. To tylko jeden przykład filmu, w który w ostatnich latach angażowały się miasta i województwa.

Na początku roku ruszyły konkursy na dofinansowanie produkcji filmowych przez regionalne fundusze filmowe. Działający od niedawna Warmińsko- Mazurski Fundusz Filmowy ma dla twórców pół miliona złotych. Wyda je na wsparcie produkcji fabularnych, dokumentalnych i animowanych promujących region.
— Warmia i Mazury to idealne miejsce do kręcenia filmów — uważa Tomasz Dąbrowski z Polskiej Komisji Filmowej.
Na tym właśnie polega transakcja wymienna: filmowcy dostają pieniądze i plenery. Samorząd - promocję.
Filmy i lokalny biznes
Nowy fundusz działa przy Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie i jest dopiero dwunastą taką instytucją w Polsce. Na zachodzie Europy podobne fundusze dysponują milionami euro i są ważnym elementem wsparcia produkcji filmowych. U nas kwoty, jakie samorządowcy oferują filmowcom nie są może zawrotne, ale nasz rynek filmowy jest stosunkowo mały (co roku w Polsce powstaje zaledwie kilkadziesiąt filmów fabularnych). A urzędnicy coraz częściej widzą korzyści ze wspierania kultury.
W 2016 r. regionalna komisja filmowa i fundusz powstały też w Rzeszowie. Marszałek województwa Władysław Ortyl podkreślał wtedy, że instrument posłuży do promocji województwa i będzie wspierał młodych twórców. Skorzystać ma też biznes (zobowiązanie producentów filmowych do korzystania z produktów i usług lokalnego biznesu to często kluczowy element umowy pomiędzy nimi a funduszami).
— Wspierając produkcję filmową samorządy inwestują tak naprawdę w lokalną gospodarkę, a warto zauważyć, że wraz z nadejściem ery Netflixa i Amazona rynek audiowizualny będzie się jeszcze bardziej rozwijać. Wraz z rozpoczęciem kręcenia zdjęć w regionie uruchamiany jest cały łańcuch wartości związany z udziałem firm pozafilmowych — zaangażowane są m.in. hotelarstwo, transport, rzemiosło czy usługi cateringowe i budowlane. Poza tym samorządy lubią się chwalić tym, że ważne produkcje powstają u nich, co przekłada się także na przychody z tzw. turystyki filmowej — mówi Tomasz Dąbrowski.
Średni koszt wyprodukowania filmu w Polsce to 1,39 mln dolarów. Wsparcie rzędu kilkuset tysięcy złotych (tyle maksymalnie dokładają wojewódzkie fundusze, które w większości dysponują 1,5-2 mln zł) jest nie do pogardzenia. To dla producentów często pieniądze równie ważne jak dotacje Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF), który wspiera filmy z tzw. daniny publicznej.
Nie chodzi zresztą tylko o domknięcie filmowego budżetu, ale także wiele ułatwień podczas kręcenia zdjęć dzięki współpracy z lokalnym samorządem.
Światowa promocja
Najstarszy w Polsce jest Łódzki Fundusz Filmowy. Powstał tuż po utworzeniu PISF (2005 r.), a od 2016 r. działa w ramach instytucji ,,EC1 Łódź-Miasto Kultury’’ jako koproducent. Co roku oferuje twórcom pulę dotacji wielkości 0,5-1 mln zł. W ciągu 10 lat dofinansował mniej i bardziej znane produkcje łączna kwotą 6,5 mln zł. Dokładał m.in. do ostatniego filmu Andrzeja Wajdy „Powidoki”, zdobywczyni Oscara „Idy” Pawła Pawlikowskiego, nominowanego do Oscara „W ciemności” Agnieszki Holland, a także wielu filmów animowanych i dokumentalnych. Łódź, która w tych filmach jest często tłem wydarzeń, zyskuje w ten sposób niepowtarzalną szansę na promocję miasta, czasem nawet w skali całego świata.
— Polacy spędzają coraz więcej czasu przed telewizorami. Filmowe produkcje kinowe, zwłaszcza polskie, także biją rekordy popularności. Warto więc inwestować w tę formę promocji. Przede wszystkim dlatego, że jest nieagresywna, a wyzwala emocje, czyli to, co skuteczna reklama wyzwalać musi. Pozwala pokazać miasto, jego atrakcje w jakimś kontekście, a nie tylko migawki w 30 sekundowym spocie — uważa Robert Stępowski, ekspert ds. marketingu terytorialnego (MarketingMiejsca. com.pl).