Ministerstwo Cyfryzacji powołało grupę roboczą ds. rejestrów rozproszonych i blockchaina. Podobna inicjatywa w resorcie już była — powstała pod skrzydłami byłej minister Anny Streżyńskiej. Jej wadą okazała się zbyt duża koncentracja na projektach kryptowalutowych. Czarę goryczy przelały koncepcyjne prace nad narodową kryptowalutą. Po tym, jak w styczniu zeszłego roku nasza redakcja opisała pomysł w artykule „Polska szykuje kryptozłotego”, resort odciął się od blockchainowców. We wrześniu pojawił się pomysł, aby jednak wskrzesić grupę, ale na nowych zasadach. Do współpracy zwerbowano około 100 przedstawicieli różnych środowisk: biznesowego, naukowego, prawniczego, bankowego, a także przedstawicieli urzędów i samorządów. Ich prace pilotuje Piotr Rutkowski z państwowego instytutu badawczego NASK, nadzorowanego przez MC.

Plan działań grupy zostanie naszkicowany podczas spotkania inauguracyjnego, które zaplanowano na 9 stycznia. Resort zamierza wytyczyć kilka ścieżek tematycznych, aby zadania oddelegować do konkretnych osób, pracujących w podgrupach. Debaty będą organizowane co 3-6 tygodni. Owocem tych prac ma być raport zawierający propozycje działań, które powinno podjąć państwo podążające za technologicznymi trendami.
— Celem resortu jest torowanie rozwoju gospodarczego. Chcemy wyłuskać najciekawsze projekty, które usprawnią administrację i prowadzenie biznesu — mówi Piotr Rutkowski, lider grupy roboczej ds. rejestrów rozproszonych i blockchaina przy MC.
Jego ambicją są np. rozwiązania umożliwiające prowadzenie rejestrów księgowych przez prostą spółkę akcyjną. W grudniu MC i GPW podpisały porozumienie dotyczące współpracy przy projektach blockchainowych. Szef warszawskiej giełdy Marek Dietl mówił wówczas, że chce wypracować rozwiązania dla inwestorów m.in. związane z emisją instrumentów finansowych. Podobna grupa, jak ta przy resorcie cyfryzacji, działa od czerwca zeszłego roku również przy Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) i Narodowym Banku Polskim (NBP). Najpóźniej do maja ma być gotowy raport z jej prac.