Meblarze zwalniają tempo i załogi

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2024-02-01 17:25

Wartość sprzedaży polskiej branży meblowej spadła w zeszłym roku do 64 mld zł, a eksportu do 62,3 mld zł. W tym roku nie będzie lepiej.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakich wyników sprzedaży spodziewa się branża meblarska w tym roku
  • o ile może się jeszcze skurczyć liczebność załóg firm produkujących meble
  • rozwiązania jakich problemów oczekują meblarze od rządu
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W minionym roku łączna wartość sprzedaży polskich producentów mebli skurczyła się o 6 proc. i wyniosła około 64 mld zł. Spadek zdarzył się pierwszy lat od wielu lat, ale nie był zaskoczeniem. Już na początku 2023 r. wiadomo było, że branżę czeka tąpnięcie. Liczono się nawet z 8-procentowym spadkiem przychodów.

Skurczył się również eksport polskich mebli. Jego wartość spadła o 3,3 proc. do niespełna 62,3 mld zł. Wolumen sprzedaży skurczył się aż o 11 proc. Małym pocieszeniem w tej sytuacji wydaje się fakt, że Polsce udało się utrzymać pozycję największego eksportera mebli w Europie.

Dostosowując się do zmniejszającej się liczby zamówień, firmy już od 20 miesięcy stopniowo redukowały załogi. Od kwietnia 2022 r. do końca grudnia 2023 r. przeciętne zatrudnienie w branży spadło o 18 tys. etatów, do około 147 tys. (a tylko w zeszłym roku pracę straciło około 7 tys. osób). Mimo to nie wszystkim producentom udało się uratować. Zbankrutował m.in. znany producent ekskluzywnych mebli, firma Klose spod Świecia. Po ponad 30 latach działalności przedsiębiorstwo musiało zwolnić całą liczącą 200 osób załogę.

Perspektywy polskiego meblarstwa na ten rok nie są dobre.

– W najlepszym razie wartość produkcji sprzedanej utrzyma się na poziomie około 64 mld zł, zaś eksport w granicach 62-63 mld zł – mówi Michał Strzelecki, dyrektor biura Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli (OIGPM).

Nawet jeśli uda się powstrzymać spadek sprzedaży, nadal kurczyć się będzie zatrudnienie. OIGPM szacuje, że spadnie w tym roku o kolejne 5 tys. osób.

– Mam nadzieję na odbicie w drugiej połowie tego roku – mówi Jan Szynaka, prezes Grupy Szynaka i szef branżowej izby.

Jednocześnie sam przypomina, że podobne były nadzieje na początku minionego roku. W jego opinii za obecną bardzo złą sytuację w polskim meblarstwie nie można obwiniać wojny za wschodnią granicą.

– Polska gospodarka była przez rząd źle przygotowana do tego, co się wydarzyło – ocenie Jan Szynaka.

Nadziei upatruje w nowych władzach, szczególnie, że o meblarstwie premier Donald Tusk wspomniał nawet w exposé. Do rozwiązania jest wiele problemów, o których przedstawiciele sektora mówią od lat. Na pierwszy plan wysuwa się kwestia eksportu nieprzerobionego surowca oraz faktyczny zakaz sprowadzania do Polski drewna poużytkowego.

– Ponad 90 proc. naszej produkcji trafia na eksport, ale nie mamy jak sprowadzać z powrotem nie nadających się już do użytku mebli, aby przerobić je na surowiec do ponownego wykorzystania. Jesteśmy pod tym względem ewenementem, bo w całej Europie firmy meblarskie ściągają do siebie taki surowiec poużytkowy – mówi prezes OIGPM.

Zarówno branża meblarska, jak też wytwórcy palet od co najmniej dwóch lat przedstawiali gotowe rozwiązania tego problemu (opracowane wspólnie z poznańskim Instytutem Technologii Drewna) przedstawicielom ministerstw rozwoju i technologii oraz klimatu i środowiska.

– Odpowiedzi, które dostawaliśmy, nie wnosiły nic do sprawy – mówi Michał Strzelecki.

- Od wiosny zeszłego roku nie dostawaliśmy już żadnych odpowiedzi – dodaje Jan Szynaka.

Trzecim kluczowym dla branży problemem jest masowa rezygnacja kolejnych regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych (LP) z certyfikacji FCS (Forest Stewardship Council) wymaganych powszechnie przez największych odbiorców polskich mebli. OIGPM ostrzega, że jeżeli LP nie powrócą do certyfikacji FSC, branża może się spodziewać dalszego spadku produkcji nawet o 20-30 proc. Nadzieją są zapowiedzi Pauliny Hennig-Kloski, nowej szefowej resortu klimatu, i Witolda Kossa, dyrektora generalnego LP. Szefowa resortu, nominując nowego dyrektora LP, mówiła o „nowej filozofii myślenia o drzewach”. Premier Donald Tusk zapowiedział ogólnopolski okrągły stół ws. LP, w obradach którego mają uczestniczyć wszystkie zainteresowane strony.