Mecz o wszystko dopiero na końcu

opublikowano: 27-11-2022, 15:37
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Naród w sobotę odetchnął – udział reprezentacji piłkarskiej Rzeczypospolitej Polskiej w mistrzostwach świata w Katarze jest jednak inny niż w poprzednich mundialach w XXI wieku.

Sukcesy odnosiła tylko PRL, i to w epoce, gdy samo dostanie się do turnieju finałowego w składzie 16 państw, a potem 24, było nieporównywalnie trudniejsze, niż gdy grają 32. W każdym razie nasz mecz o wszystko przeniósł się na ostatnią kolejkę fazy grupowej w środę wieczorem, czyli sportowo wyszło super. Tym bardziej, że w polskiej grupie C każda drużyna jeszcze może awansować/odpaść, w zależności od relacji wyników dwóch meczów jednoczesnych.

Zwycięstwo 2:0 z Arabią Saudyjską będzie w statystykach po latach postrzegane bez emocji. W zasadzie było oczywistością, przypomnijmy sobie powszechną w Polsce reakcję po rozlosowaniu 1 kwietnia grup – z Argentyną bardzo ciężko, z Meksykiem się zobaczy, zaś z Arabią Saudyjską bez problemu. Przynajmniej tak podpowiadała historia, w trzech poprzednich meczach towarzyskich zawsze wygrywaliśmy i w sobotę została naturalnie przedłużona seria, 26 drużyna w rankingu FIFA wygrała z 51. Bardziej daje po oczach kontrast zsumowanej aktualnej wartości transferowej obu 26-osobowych ekip – Polacy grający w większości w ligach europejskich szacowani są na 255,6 mln EUR, gdy Saudyjczycy występujący u siebie warci są rynkowo jedynie… 25,2 mln EUR.

Okoliczności meczu i dojście do naturalnego wyniku okazały się jednak bardzo emocjonujące. I bardzo dobrze, właśnie niepoddawanie się schematom jest fenomenem piłki nożnej, sytuującym tę dyscyplinę na pierwszym miejscu w popularności globalnej. Punktem zwrotnym meczu oczywiście był karny, w którym Wojciech Szczęsny nie tylko sprytnie pokonał psychologicznie strzelającego dotychczas pewnie Salema Al Dawsariego, saudyjskiego kapitana (skądś takie zjawisko znamy…), lecz fantastycznie obronił dobitkę. W tym przełomowym momencie z obu narodów wzlatywały modły do nieba. Populacyjnie państwa są zbliżone, Polska liczy około 38 mln mieszkańców, Arabia Saudyjska ponad 35 mln, ale ortodoksów religijnych tam jest oczywiście zdecydowanie więcej – w końcu mają u siebie Mekkę, serce islamu. Tym razem jednak modły chrześcijańskie okazały się w efekcie boiskowym skuteczniejsze od muzułmańskich…

Wojciech Szczęsny najpierw świetnie wyczuł, gdzie z karnej jedenastki strzeli Salem Al Dawsari, a chwilę później palcami fenomenalnie podbił nad poprzeczkę potężną dobitkę Mohammeda Al Burayka.
POOL / Reuters / Forum

Dotychczasowe mecze w Katarze potwierdziły wieloletnią, strukturalną już ułomność naszej piłki. Polscy gracze są generalnie gorsi od rywali nie tylko technicznie, lecz również kondycyjnie. Słabość rzemiosła bezwzględnie obnażają statystyki posiadania piłki. Wobec Meksyku procentowo byliśmy słabsi 42:58, ale to było oczekiwane. Jeszcze mniej, 41:59, nasza ekipa miała do powiedzenia na całym boisku z Arabią Saudyjską – w tym kontekście może szokować aż 10-krotnie większa jej wartość rynkowa. Na szczęście jednak od 1848 r., gdy w Anglii pierwszy raz skodyfikowano przepisy, istotą futbolu z definicji nie są wartości wizerunkowe, lecz trafienia do bramki przeciwnika. Paradoksalnie w tym najważniejszym wątku słabości wyszkolenia często różnym drużynom udaje się skutecznie nadrabiać. W środę nastąpi wielka weryfikacja wartości reprezentacji Polski. Argentyna w rankingu FIFA jest trzecia, w posiadaniu piłki oczywiście nas zdominuje może nawet 65:35, ale jest, niestety, także znacznie lepsza na podejściu do bramki. W kwocie zsumowanej wartości transferowej – w milionach euro – argentyńska kadra bije naszą 645,2 do 255,6. Inauguracyjna sensacyjna wpadka Argentyny z Arabią Saudyjską dowiodła jednak, że na mundialu same miejsca rankingowe oraz ceny piłkarzy nie przesądzają. Na szczęście…

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane