Haleon to światowy potentat na wartym globalnie 160 mld GBP rynku zdrowia konsumenta, obejmującym m.in. leki OTC (bez recepty). W 2022 r. został wydzielony z GSK (wcześniej GlaxoSmithKline), czyli jednej z największych firm farmaceutycznych na świecie. Postawił sobie za cel propagowanie szeroko rozumianego samoleczenia i profilaktyki prozdrowotnej. Na 34 rynkach składających się u niego na region CEE (Europa Środkowa i Wschodnia) to zadanie przypadło Polce – Justynie Ciępce.

Haleon propaguje świadome samoleczenie
Kierunek obrany przez Haleon jest efektem m.in jego marcowego raportu, z którego wynika, że gdyby Europejczycy nie leczyli bez pomocy lekarza 1,2 mld przypadków łagodnych dolegliwości rocznie, potrzeba by dodatkowych 120 tys. specjalistów – a i tak brakuje ich ok. 50 tys.
– Zaskoczyło mnie, że choć 80 proc. Europejczyków zgadza się, że powinni leczyć się także samodzielnie, to tylko 20 proc. wie, jak to poprawnie robić. Na przykład jedna trzecia europejskiej populacji ma nadwrażliwość zębów, a tylko co trzecia osoba z tej grupy stosuje pomagające na to terapeutyczne pasty do zębów. A problem jest poważny, w dłuższej perspektywie może prowadzić do silnego bólu w trakcie jedzenia i licznych powikłań – mówi Justyna Ciępka, dyrektor zarządzająca Haleonu w CEE.
Podkreśla, że stosunkowo niska świadomość samoleczenia jest jednym z głównych czynników ograniczających rozwój firmy. Dlatego Haleon przedstawił w raporcie 10 zaleceń, do których wdrożenia zamierza się przyczynić. To m.in. edukowanie na wczesnym etapie życia, uproszczenie ulotek farmaceutycznych oraz upowszechnienie samoleczenia dzięki poprawie regulacji i innowacyjnym programom finansowania, a także stworzenie narzędzia pomagającego weryfikować dostępne w internecie informacje zdrowotne.
– Propagujemy holistyczne podejście do leczenia. Z jednej strony wspieramy samoleczenie pacjentów, a z drugiej dążymy do tego, by leczenie nie ograniczało się do walki ze schorzeniem, ale dotyczyło też np. odpowiedniej suplementacji. Chcemy łączyć przedstawicieli różnych zawodów medycznych na rzecz wspierania nowych rozwiązań z myślą o pacjentach. To długofalowy plan, więc efektów spodziewamy się po latach – mówi Justyna Ciępka.
Justyna Ciępka ma ponad 20-letnie doświadczenie zdobyte m.in. w Wielkiej Brytanii, USA i Azji. Prawie 14 lat przepracowała w Marsie, odpowiadając m.in. za marketing na różnych rynkach. W 2015 r. została dyrektorką zarządzającą Lego w Polsce, a trzy lata później także w Ukrainie i krajach bałtyckich. Od 2022 r. kieruje w globalnej firmie farmaceutycznej zespołem 2,1 tys. osób pracujących na dwóch kontynentach: w Europie i Azji.
- Do dołączenia do Haleonu przekonała mnie rzadka szansa współtworzenia firmy, która na starcie nie jest startupem, tylko globalną organizacją, a ja mogę przyczynić się do ukształtowania jej w regionie. Wiele kobiet zastanawia się, czy można połączyć założenie rodziny z kierowaniem dużą firmą, a ja jako matka dwójki dzieci chcę dawać przykład, że tak mówi Justyna Ciępka.
Polska ważna dla globalnego giganta
Haleon (właściciel m.in. marek Voltaren, Theraflu i Rutinoscorbin) zakończył miniony rok z 10,9 mld GBP przychodów. Obejmująca 34 rynki CEE jest dla niego jednym z najszybciej rosnących klastrów w regionie EMEA-LATAM (Europa, Bliski Wschód, Afryka i Ameryka Łacińska). Odpowiada za istotną część realizowanej w nim sprzedaży, wynoszącej łącznie 4,3 mld GBP. Największym rynkiem CEE jest Polska (22 proc. udziału), w której osiągnął w 2021 r. 847 mln zł przychodów (poprzez lokalną spółkę GlaxoSmithKline Consumer Healthcare).
– Polska odgrywa ważną rolę w regionie nie tylko dlatego, że jest największym rynkiem w CEE, ale też z powodu obecności w Poznaniu hubu wspierającego procesy i usługi IT, HR i finansowe na całym świecie. Po latach intensywnej rekrutacji zatrudniamy w nim ok. 500 osób, a łącznie w Polsce 750 osób – w tym zespół zarządzający CEE oraz obsługujący działalność w kraju – i planujemy utrzymać ten poziom w najbliższym czasie – informuje szefowa Haleonu w CEE.
Polacy wydają coraz więcej na leki
Wartość polskiego rynku aptecznego wzrosła w 2022 r. o 13,5 proc. — do 46,1 mld zł. Jeszcze szybciej – o 17,6 proc., do 20,3 mld zł – rosła kategoria tzw. sprzedaży odręcznej (w raportach PEX PharmaSequence obejmuje ona m.in. leki OTC, suplementy, produkty zielarskie i sprzęt medyczny) odpowiadająca za prawię połowę rynku. To ona zapewnia aptekom najwyższą marżę: ok. 30 proc. w porównaniu z ok. 19 proc. w przypadku refundowanych leków na receptę i ok. 22 proc. dla pełnopłatnych. Średnia cena opakowania leku zwiększyła się w minionym roku o 6,2 proc., najmocniej w sprzedaży odręcznej – o 8,5 proc., do 20,4 zł.
W pierwszych dwóch miesiącach 2023 r. wartość rynku aptecznego dalej rosła dwucyfrowo (o 12,6 proc. — do 8 mld zł), ale w sprzedaży odręcznej dynamika była najniższa – 9,8 proc. (wzrost do 3,6 mld zł). Średnia cena opakowania w tej kategorii wzrosła r/r o 15,1 proc. — do 21,8 zł. W 2022 r. statystycznej aptece przybyło 10,4 proc. pacjentów (średnio 51,5 tys.), do czego przyczyniła się obecność w kraju nawet kilku milionów uchodźców z Ukrainy. W pierwszych dwóch miesiącach tego roku wzrost wyniósł 6,7 proc. (do 8,7 tys.).
– Pandemia koronawirusa zaburzyła obraz rynku - bo COVID-19 był leczony częściowo środkami na ból czy przeziębienie - a w dłuższej perspektywie przyczyniła się do wzrostu świadomości profilaktyki i troski o zdrowie. Widzimy to w sprzedaży. Branża rośnie stabilnie i jest dość odporna na zawirowania gospodarcze – komentuje Justyna Ciępka.
Miejmy nadzieję, że intencją Haleonu i jego projektu jest zdrowie pacjentów, niemniej musimy byś świadomi, że postępowanie tzw. samoleczenia będzie zapełniało kieszenie producentów i sprzedawców suplementów, quasi-leków oraz leków bez recepty. Sprawa jest więc niezwykle złożona, a problem poważny.
Polacy są specjalistami w wykupywaniu suplementów i niestosowaniu profilaktyki – mają duży problem z otyłością, paleniem czy spożywaniem alkoholu. Są mistrzami w nieumiejętnym samoleczeniu. Z rozmów z nawet setkami pacjentów tygodniowo wnioskuję, że ich wiedza jest bardzo ograniczona.
Potrzebna jest szeroko zakrojona kampania, która da pacjentom podstawowe narzędzia do oceny, kiedy mogą podjąć się samoleczenia i co konkretnie powinni zrobić w danym przypadku, a kiedy powinni jednak zasięgnąć opinii lekarza.
Nie ma odwrotu od wzrostu roli samoleczenia, a Polska wiedzie w tym obszarze prym nie tylko na tle Europy, ale nawet globalnie. Będziemy leczyć się sami coraz częściej nie tylko z powodu dużej dostępności leków OTC, ale też dlatego, że jest to znacznie szybsze i łatwiejsze niż skorzystanie z porady niełatwo dostępnych lekarzy. Polacy mają w tym duże doświadczenie: w 2022 r. kupiliśmy 559 mln opakowań leków OTC – wydaliśmy na nie prawie 11 mld zł – w porównaniu do 730 mln leków na receptę o wartości ponad 23 mld zł, wliczając refundację. To więcej niż rok wcześniej, mieliśmy bardzo silny sezon przeziębień i alergii. Polska przoduje globalnie w zamianie statusu leków na receptę na status OTC – wystarczy wspomnieć sildenafil, czyli substancję czynną słynnej Viagry, leki przeciwalergiczne z bilastyną czy pierwszy tryptan bez recepty, na migrenę.
Przy tak dużym spożyciu wzrost świadomości pacjentów w zakresie właściwego sposobu i bezpieczeństwa stosowania OTC jest kluczowy, by uniknąć przedawkowania czy niebezpiecznego połączenia substancji. Odpowiedniej komunikacji nigdy dość – to niekończące się zadanie dla profesjonalistów medycznych, regulatora i firm operujących na rynku farmaceutycznym. Zagrożeniem dla branży jest natomiast ograniczenie dostępności leków OTC z powodu bardzo dużej zależności ich produkcji od Chin oraz Indii, gdzie wytwarzane są kluczowe substancje czynne. Gospodarcze zaburzenia w wyniku pandemii koronawirusa wzmogły ten problem, a wojna w Ukrainie go pogłębia. Choć w Polsce nie był on jeszcze odczuwalny, to na innych rynkach europejskich, jak Niemcy, Francja czy Czechy, już tak.