Rynek małej architektury w Polsce bardzo się rozwinął. Wzrost zaczął się wraz z przystąpieniem naszego kraju do Unii Europejskiej. Od tamtego czasu samorządy dobrze wykorzystują możliwość pozyskiwania unijnych dotacji na rewitalizacje, dzięki czemu większość zleceń wykonywanych przez firmy zajmujące się małą architekturą to właśnie zamówienia władz powiatu, miasta czy gminy.
![RÓŻNORODNOŚĆ: Niektóre przedsiębiorstwa oferują całą gamę usług i przedmiotów, inne specjalizują się tylko w produkcji konkretnych elementów, np. koszy na śmieci, latarń, krat i osłon na drzewa, tablic informacyjnych, słupów albo dbają o utrzymywanie terenów zielonych. [FOT. ISTOCK] RÓŻNORODNOŚĆ: Niektóre przedsiębiorstwa oferują całą gamę usług i przedmiotów, inne specjalizują się tylko w produkcji konkretnych elementów, np. koszy na śmieci, latarń, krat i osłon na drzewa, tablic informacyjnych, słupów albo dbają o utrzymywanie terenów zielonych. [FOT. ISTOCK]](http://images.pb.pl/filtered/fefdb239-918a-4ea0-a525-1ffcdfdd48f0/ebef47f1-8226-5031-b91a-ff24f5c264b6_w_830.jpg)
— 75-80 proc. takich produktów kupują instytucje lub firmy budowlane odpowiadające za zamówienia publiczne — mówi Krzysztof Kołacz, właściciel firmy Architektura Miejska.
Lokalnie i światowo
Wraz ze wzrostem popytu rośnie liczba firm oferujących małe elementy architektoniczne. Rynek jest zróżnicowany. — Główni producenci takich elementów to firmy krajowe: Zano, Komserwis, Jumat, Puczyński, PMO. Zasięg ich działania obejmuje cały kraj, ale nie tylko. Działają również na rynkach europejskich — komentuje Krzysztof Kołacz
Jak w większości branż obok potentatów na rynku działają także średnie firmy, realizujące przeważnie lokalne zamówienia. Są także bardzo małe przedsiębiorstwa, zatrudniające kilka osób. Niektóre oferują całą gamę usług i przedmiotów, inne specjalizują się tylko w produkcji konkretnych elementów, np. koszy na śmieci, latarń, krat i osłon na drzewa, tablic informacyjnych, słupów albo dbają o utrzymywanie terenów zielonych.
— Trudno w związku z tym ocenić, ile jest wart rynek małej architektury w Polsce. To obszerne pojęcie i obejmuje bardzo różne działania. Każdą gałąź rynku można potraktować odrębnie — uważa Krzysztof Kołacz.
Jednym z ciekawszych produktów, który pojawia się coraz częściej w ofertach firm, są pakiety sprzętu sportowego, które mogą być ustawiane w parkach, na placach zabaw lub w innych publicznych miejscach. Można je też kupować do użytku prywatnego. Pokazuje to nie tylko, że rynek małej architektury jest różnorodny, lecz także, że się rozwija.
Drogi dają zarobić
Odrębną gałęzią rynku jest budownictwo drogowe. Firmy takie jak np. Zakład Usług Brukarskich Adrog zajmują się robotami brukarskimi (m.in. układaniem chodników), projektowaniem organizacji ruchu drogowego, a także modernizowaniem zieleni w parkach czy budową placów zabaw.
— Według danych jednej z firm analitycznych wartość rynku budownictwa drogowego wyniosła 20 mld zł — mówi Adam Dybcio, prezes Zakładu Usług Brukarskich Adrog.
Za realizację inwestycji związanych z infrastrukturą drogową odpowiadają GDDKiA, Zarządy Dróg Miejskich i władze miast, powiatów i gmin. Podobnie jak w przypadku innych gałęzi rynku także tutaj działają zarówno korporacje, które działają w całym kraju, jak i małe oraz średnie firmy, np. Adrog, które realizują lokalne zlecenia.
— Rozkłada się to różnie, bo wartość każdej inwestycji drogowej zależy od zakresu i specyfiki robót — twierdzi Adam Dybcio.