To efekt jej dziewięcioletniej współpracy z International Flavors and Fragrances, 130-letnią firmą produkującą perfumy. Za biznesowym debiutem Michelle Pfeiffer kryje się jednak pewna misja: promocja transparentności na globalnym rynku perfum wartym 532 mld USD.

— Markowe zapachy to wciąż skrzynia pełna niewiadomych, jeśli mówimy o transparentności składu — powiedziała w jednym z wywiadów aktorka.
Ze składnikami zapachowymi jest jak z tajnymi rodzinnymi przepisami — nikt nie chce ich ujawnić.
Linia perfum Henry Rose ma to zmienić. Wszystkie składniki użyte do skomponowania zapachów są podane do publicznej wiadomości przez producenta, a także zatwierdzone przez organizację Environmental Working Group (EWG0), co jest równoznaczne z posiadaniem przez nie atestu bezpieczeństwa.
To pierwsze takie perfumy na rynku — podkreśla Bloomberg.
Nazwy poszczególnych kompozycji zapachowych marki Henry Rose to: Torn (cierń), Last Light (ostatnia noc), Jake's House, Dark Is Night (ciemna noc), Fog (mgła).