Microsoft — mission impossible — nie jest to kolejna część kinowego hitu z Tomem Cruise’em w roli głównej. To po prostu tytuł tekstu, który pojawił się na portalu dziennika „The Guardian”. Autorem jest nie byle kto, bo Jean-Louis Gassee, partner w Allegis Capital i były topowy menedżer Apple’a.
![WCZESNA EMERYTURA: Steve Ballmer ustępuje ze stanowiska prezesa Microsoftu, choć ma dopiero 57 lat.
Na brak środków do życia nie będzie jednak narzekał. Stojąc u boku Billa Gatesa niemal od początku istnienia
firmy dorobił się majątku, który według Bloomberga wynosi 17 mld USD. Na liście bogaczy za nim są
m.in. Lakshmi Mittal, Michael Dell czy Roman Abramowicz. [FOT. BLOOMBERG] WCZESNA EMERYTURA: Steve Ballmer ustępuje ze stanowiska prezesa Microsoftu, choć ma dopiero 57 lat.
Na brak środków do życia nie będzie jednak narzekał. Stojąc u boku Billa Gatesa niemal od początku istnienia
firmy dorobił się majątku, który według Bloomberga wynosi 17 mld USD. Na liście bogaczy za nim są
m.in. Lakshmi Mittal, Michael Dell czy Roman Abramowicz. [FOT. BLOOMBERG]](http://images.pb.pl/filtered/7860eb5f-aa68-4feb-9853-4b20f9f767fc/a9e6eb9c-4f7f-52f6-bf5a-394b2561e7df_w_830.jpg)
Analizuje on kilka ostatnich lat, gdy Microsoft przespał najważniejsze momenty i nie wsiadł do pociągu w kierunku rewolucji mobilnej. W efekcie na rynku tym dominują Google i Apple, a Microsoftowi pozostał słabnący rynek PC. Steve Ballmer, wieloletni prezes firmy, ogłosił pod koniec sierpnia, że odchodzi ze stanowiska. Następca ma być znany jeszcze w tym roku, a giełda nazwisk się rozkręca.
Zadanie, z którym nowy prezes będzie się musiał uporać już na początku, jest arcytrudne, żeby nie powiedzieć — to klasyczna „misja niemożliwa”. Oprócz zmian rynkowych, które Microsoft musi nadgonić, kluczowe będą też kwestie reorganizacji po przejęciu Nokii. Fiński producent telefonów sam przypomina giganta na glinianych nogach. Na rynku od wielu tygodni pojawia się sporo plotek i spekulacji o tym, kto wcieli się w rolę agenta misji.
„The Wall Street Journal” stworzył infografikę z potencjalnymi przyszłymi prezesami koncernu. Na liście są dawni i obecni ludzie Microsoftu, tacy jak Tony Bates, były prezes Skype'a, a obecnie członek zarządu producenta oprogramowania. Znalazło się też miejsce dla Stephena Elopa, który kieruje Nokią, i Paula Maritza, prezesa Pivotalu. Obaj w przeszłości zajmowali ważne stanowiska w Microsofcie. Ciekawym typem jest John Thompson, niezależny dyrektor, który… kieruje w firmie komisją rekrutującą nowego szefa. Gazeta wspomina jednak również człowieka z zewnątrz Sanjay'a Jha, byłego prezesa Motoroli. Bloomberg doniósł natomiast, że Microsoft jest już po rozmowach z Elopem, Batesem, Maritzem i Alanem Mulallym, obecnym prezesem Forda, którego nazwisko pojawiło się na giełdzie potencjalnych kandydatów dużo wcześniej i też wzbudziło niemałe zdziwienie. Bloomberg stworzył pomocną listę dla firm takich jak Microsoft, czyli gigantów technologicznych poszukujących nowego lidera. Postawił na szefów, którzy giełdowych maruderów przemienili w mocnych graczy. Jest wśród nich Peter Ungaro, który poprawił za swoich rządów notowania producenta superkomputerów Cray o ponad 360 proc. Jeszcze lepiej spisują się akcje Sohaib Abbasi, pod wodzą którego Informatica zyskała prawie 600 proc., czy rekordzista Stephen Luczo z Seagate Technology. Przejął on stery w firmie na początku 2009 r. i od tego czasu spółka urosła na giełdzie o ponad 900 proc. Microsoft ma do niego blisko, bo jest on członkiem rady dyrektorów giganta i — podobnie jak Thompson — jest w komisji szukającej następcy Ballmera. Nie można zapomnieć też o wielkiej gwieździe z portalu Yahoo, czyli byłej menedżerce Google Marissie Mayer. Młoda szefowa podźwignęła internetowego potentata z kolan i zyskała na giełdzie już 116 proc.
Potencjalnych kandydatów do wykonania „misji niemożliwej” jest wielu, a rynek aż pęcznieje od kolejnych plotek i doniesień. Magazyn „Variety” przeprowadził nawet na swojej stronie ankietę, w której czytelnicy mogą głosować na to, kto powinien zasiąść za sterami koncernu. Wymienia tam nawet samego Billa Gatesa, założyciela firmy i jej udziałowca. Trzymając się informatycznej terminologii nazywa go „prezesem 1.0”, który może stać się „prezesem 3.0” bo „prezesem 2.0” jest odchodzący Steve Ballmer.