Wpływ na przebieg piątkowej sesji miały informacje z rynku obligacji, gdzie nadal mocno rosły rentowności tych papierów dłużnych. W przypadku benchmarkowych 10-latek wspięła się na najwyższy poziom od wielu, oscylując w okolicach ponad 2,5 proc. Jak podkreślają analitycy, rentowności wzrosły o ponad 75 punktów bazowych w ciągu ostatnich dwóch tygodni, ponieważ rynek, w tym inwestorzy starali się zrewidować swoje oczekiwania dotyczące podwyżek stóp procentowych przez Fed. Rośnie bowiem znacząco prawdopodobieństwo, że w trakcie majowego posiedzenia FOMC kluczowa stawka wzrośnie o 50 pb. O takim scenariuszu, zasygnalizowanym w miniony piątek przez samego szefa Fed Jerome Powella, wspomina coraz więcej członków gremium głosującego za polityką stóp procentowych. Obecnie szanse na podwyżkę we wspomnianej skali szacowane są na około 80 proc.
Za bardziej agresywnym podejściem w walce z inflacją optuje przy tym rosnąca rzesza instytucji finansowych. W piątek do ich grona dołączył m.in. Bank of America.
Na rynku surowcowym drożała ropa, której ceny poszły w górę po informacji o ataku na jeden z magazynów koncernu Saudi Aramco. Choć piątkowa zwyżka nie była znacząca i sięgnęła 1,4 proc., w skali tygodnia surowiec podrożał o 10,5 proc.
Tygodniowy zysk, choć znacznie skromniejszy, rzędu 1,3 proc. stał się udziałem złota, które w piątek zostało lekko przecenione.
Stabilny pozostawał za to indeks dolarowy.
Z piątkowych danych gospodarczych warto szczególnie wspomnieć o indeksie nastrojów konsumentów, który opracowuje Uniwersytet Michigan. W oszacowaniu na marzec odnotował lekki spadek pogłębiając 11-letnie minimum. Wszystko przez obawy związane z przyszłą inflacją.
W skali tygodnia indeks DJ IA wzrósł o 0,3 proc. S&P500 zdrożał o 1,8 zaś Nasdaq o 2 proc.