Chociaż udało się utrzymać blisko pół miliarda euro nadwyżki na rachunku obrotów bieżących, to niespodziewanie spadła wartość naszego eksportu — do 13,4 mld EUR. To o blisko miliard euro mniej, niż przewidywali ekonomiści. Także import zanurkował, choć nie tak głęboko, a jego wartość wyniosła 13,2 mld EUR — o 1,6 proc. mniej rok do roku.

Eksperci wyjaśnienia dla majowego spowolnienia w handlu upatrują przede wszystkim w mniejszej liczbie dni roboczych niż rok temu, ale przyczyny mogą być poważniejsze. Analitycy BZ WBK przypuszczają, że negatywna niespodzianka może mieć swoje źródła w tąpnięciu światowej wymiany handlowej, co może się z czasem negatywnie odbić na naszym wzroście PKB.
W ostatnich miesiącach wiele instytucji tnie swoje prognozy dla polskiej gospodarki i przewiduje, że nie będziemy się rozwijali szybciej niż w 3,5-procentowym tempie. Bank centralny poszedł jeszcze dalej przewidując, że PKB urośnie w tym roku o zaledwie 3,2 proc.