Sztuczna wyspa ma być remedium na problemy mieszkaniowe. Pomysł został ogłoszony niedawno przez Carre Lam, szefową administracji Hongkongu. Wyspa o powierzchni 1,7 tys. hektarów ma powstać na oceanie. Mogłoby na niej zamieszkać w perspektywie kolejnych dekad 1,1 mln osób. Pełniłaby też funkcję kolejnej dzielnicy finansowo-biznesowej. Krytycy projektu uważają, że jest „niepotrzebny, nieopłacalny i niezrównoważony”. Ostrzegają, że zniszczy branżę rybacką i naturalne siedliska morskiej flory i fauny.
„Nie chcemy nowych białych słoni” — brzmiały hasła demonstrantów. Biały słoń to w języku angielskim określenie własności (prezentu), której koszty utrzymania są za wysokie dla właściciela. „The Guardian” relacjonuje, że w tłumie wiele osób trzymało dziecięce rysunki, przedstawiające życie w morzach i chińskie białe delfiny — gatunek, który jest dziś bliski wymarcia.