Niebezpieczeństwo wzrostu cen mieszkań oraz liberalizacja warunków przyznawania kredytów powodują, że chętnych na pożyczki nie brakuje.
Banki przeżywają oblężenie ze strony klientów gotowych zaciągnąć kredyt na zakup mieszkania. Liczba składanych wniosków rośnie z miesiąca na miesiąc. Dowodzą tego dane Związku Banków Polskich, z których wynika, że w samym tylko lipcu banki udzieliły ponad 12,3 tys. kredytów, tj. prawie 1,7 tys. więcej niż w czerwcu.
Informacje o zwiększonym zapotrzebowaniu na kredyty hipoteczne potwierdzają również same banki.
Elżbieta Dorosz z PKO BP podkreśla, że od początku tego roku bank udzielił kredytów „Własny Kąt” na kwotę ponad 2 mld zł.
— W samym lipcu wartość kredytów wyniosła 355 mln zł — uzupełnia Elżbieta Dorosz.
Świadczą o tym także wyniki sprzedaży zanotowane przez GE Bank Mieszkaniowy.
— W ciągu dziewięciu miesięcy tego roku udzieliliśmy kredytów na kwotę 217 milionów USD. Jest to o 70 proc. więcej w porównaniu z analogicznym okresem w 2002 r. —mówi Zbigniew Kudaś, wiceprezes ds. sprzedaży i marketingu GE Bank Mieszkaniowy.
Na brak klientów nie narzeka również Fortis Bank. Jak informuje Piotr Janicki, specjalista ds. rozwoju produktów bankowych, przez pierwszych sześć miesięcy 2003 r. klienci złożyli w banku o 190 proc. więcej wniosków kredytowych w porównaniu z tym samym okresem w 2002 r.
Co powoduje tak duże zainteresowanie kredytami hipotecznymi? Jest wiele czynników. Pierwszy z nich to przystąpienie Polski do UE, a co za tym idzie wzrost cen na nieruchomości. Opinie wśród analityków są jednak podzielone. Jedni uważają, że ceny mieszkań pójdą w górę, ale dopiero kilka lat po akcesji. Inni natomiast są zdania, że nieruchomości zdrożeją do końca 2004 r. o 10 proc. na skutek zwiększenia do 22 proc. VAT-u na materiały budowlane oraz usługi geodezyjne. Jedno jest pewne — taniej nie będzie. Może być tylko drożej. Zachęca to klientów do zmiany lub kupna nowego lokalu jeszcze przed majem 2004 r. Ceny już zaczęły rosnąć. Według danych GUS, w ostatnim kwartale skoczyły one o blisko 13 proc.
— Powodem zwiększonego popytu jest także zapowiadana przez rząd likwidacja ulgi budowlanej czy wprowadzenie podatku VAT od zakupu działki. Do tego oferta rynkowa w zakresie nowych i używanych mieszkań zaczyna być coraz bardziej ograniczona — tłumaczy Piotr Janicki.
Innym powodem jest większa dostępność do kredytów hipotecznych, głównie za sprawą spadku oprocentowania. W ciągu ostatniego półtora roku oprocentowanie kredytów złotowych obniżyło się z ponad 13 proc. w styczniu 2002 r. do 5-6 we wrześniu tego roku. Zmalało również oprocentowanie kredytów udzielanych w walutach obcych. Obecnie banki oferują kredyty w euro i dolarach oprocentowane na poziomie 4,25- -4,5 proc., a we frankach szwajcarskich około 3 proc. rocznie.
Coraz więcej osób uświadamia sobie również, że rata kredytowa stała się konkurencyjna w stosunku do kosztów czynszu za wynajmowane mieszkanie.
Poza tym należy pamiętać, że rośnie świadomość samej instytucji kredytu hipotecznego, jako narzędzia w realizowaniu różnorodnych planów klientów.
— Do niedawna kredyt hipoteczny mógł być przeznaczony tylko na potrzeby mieszkaniowe. Teraz kredytobiorcy mogą skorzystać z kredytu zabezpieczonego na hipotece praktycznie w każdej sytuacji. Można nim spłacić krótkoterminowe zobowiązania finansowe typu: linia kredytowa, debet w ROR czy pożyczkę gotówkową — informuje Zbigniew Kudaś.
Obecnie rynek kredytów hipotecznych w Polsce jest rynkiem klienta. To on wybiera bank najlepiej dostosowany do jego potrzeb. Dlatego banki starają się organizować różnego rodzaju akcje promocyjne, mające na celu wyróżnienie ich oferty na tle innych dostępnych produktów.
— Oprócz kredytu konsolidacyjnego wprowadziliśmy w październiku tego roku ubezpieczenie od ryzyka utraty stałego źródła dochodu. Klient posiadając takie ubezpieczenie będzie spokojniejszy o spłatę swojego zobowiązania w przyszłości. W przypadku utraty pracy nie będzie musiał wykorzystywać środków finansowych, zgromadzonych przez siebie na „czarną godzinę” — podkreśla Zbigniew Kudaś.
Fortis Bank z kolei przygotował nową ofertę kredytów mieszkaniowych. Osoby, które do 2 stycznia 2004 r. złożą wniosek o jego przyznanie, będą zwolnione z opłat za rozpatrzenie wniosku, pierwszą zmianę waluty oraz wcześniejszą spłatę całości lub części kredytu. Dodatkowo mają oni możliwość skorzystania z atrakcyjnego oprocentowania wynoszącego 5,31 proc. dla kredytu złotowego i 1,67 proc. zaciągniętego we frankach szwajcarskich.
— Tego typu akcje promocyjne mają duży odzew wśród klientów. Dla przykładu, od momentu rozpoczęcia przez nas działalności na tym rynku w 2000 r., do maja 2003 r. udzieliliśmy 670 kredytów. Zaś przez cztery miesiące promocji, która zakończyła się w sierpniu tego roku, przyznaliśmy ich 800 — zaznacza Piotr Janicki.
Banki starają się także zachęcić klientów krótszymi terminami rozpatrywania wniosków, długim okresem kredytowania czy karencją w spłacie, wynoszącą nawet 2 lata. Coraz bardziej popularne staje się też udzielanie kredytu na 100 proc. wartości inwestycji.