
Jak szybko sprzedamy mieszkanie? To zależy od miasta.
None
Najszybciej, bo średnio w 112 dni, w minionym roku sprzedawały się mieszkania w Warszawie. W Krakowie sprzedający nieruchomości na zawarcie umowy musieli czekać około 113 dni, a we Wrocławiu 115 dni. Tymczasem w 2008 r. od momentu wystawienia nieruchomości na sprzedaż do finalizacji transakcji zwykle upływało ponad 5 miesięcy.
We wszystkich trzech miastach w mijającym roku najwyższy był odsetek mieszkań, które zostały sprzedane w ciągu trzech miesięcy od podpisania umowy pośrednictwa. W Warszawie było to 39,6 proc. nieruchomości, w Krakowie 42,1 proc., a we Wrocławiu 46,7 proc.
- Niestabilna sytuacja gospodarcza oraz niepewność na rynku pracy w 2008 r. sprawiły, że osoby szukające mieszkania odkładały decyzję o kupnie. W 2009 r. spadki cen mieszkań zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym doprowadziły do skrócenia średniego czasu potrzebnego na sprzedaż. Jednak dopiero 2010 r. przyniósł zwiększenie popytu i stabilizację cen, co przełożyło się na wzrost liczby transakcji i znaczne skrócenie czasu niezbędnego do sprzedaży nieruchomości - wyjaśnia Krzysztof Nowak z działu badań i analiz Emmerson.
Najszybciej, bo średnio w 112 dni, w minionym roku sprzedawały się mieszkania w Warszawie. W Krakowie sprzedający nieruchomości na zawarcie umowy musieli czekać około 113 dni, a we Wrocławiu 115 dni. Tymczasem w 2008 r. od momentu wystawienia nieruchomości na sprzedaż do finalizacji transakcji zwykle upływało ponad 5 miesięcy.
We wszystkich trzech miastach w mijającym roku najwyższy był odsetek mieszkań, które zostały sprzedane w ciągu trzech miesięcy od podpisania umowy pośrednictwa. W Warszawie było to 39,6 proc. nieruchomości, w Krakowie 42,1 proc., a we Wrocławiu 46,7 proc.
- Niestabilna sytuacja gospodarcza oraz niepewność na rynku pracy w 2008 r. sprawiły, że osoby szukające mieszkania odkładały decyzję o kupnie. W 2009 r. spadki cen mieszkań zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym doprowadziły do skrócenia średniego czasu potrzebnego na sprzedaż. Jednak dopiero 2010 r. przyniósł zwiększenie popytu i stabilizację cen, co przełożyło się na wzrost liczby transakcji i znaczne skrócenie czasu niezbędnego do sprzedaży nieruchomości - wyjaśnia Krzysztof Nowak z działu badań i analiz Emmerson.