Pod koniec 2012 r. Fenix Group kupiła za niecałe 2 mln zł kamienicę przy Targowej 21 w Warszawie. To piętnasta nieruchomość spółki w stolicy i osiemnasta w kraju. Firma ma na koncie dwie zakończone inwestycje w Łodzi — rewitalizację Gmachu Towarzystwa Kredytowego z 1882 r. i Przędzalni Braci Muelhe — oraz jedną we Wrocławiu.

W pięciu stołecznych kamienicach trwają natomiast prace. Jeszcze w tym roku mogą zostać oddane do użytku kamienice przy ul. Hożej, Górnośląskiej, Targowej 43 i Poznańskiej. Zaawansowane są także roboty przy Noakowskiego 16, na parterze budynku działają już lokale handlowe i usługowe. Zgodnie z zapowiedziami przedstawicieli spółki w przyszłym roku rozpocznie się rewitalizacja następnych pięciu kamienic.
Czas na papiery i na budowę
— Taka inwestycja trwa średnio od czterech do sześciu lat, z czego budowa zajmuje jedynie od półtora do dwóch lat. Pozostały czas trzeba poświęcić na przygotowanie projektu i dokumentacji. Na każdym etapie inwestycji trzeba uwzględnić wytyczne konserwatorskie. Często budynki mają współwłaścicieli, z którymi musimy się porozumieć. Przed kupnem kamienicy opracowujemy kilka możliwych wersji wydarzeń i zawsze mamy plan B. Jeśli np. właściciele nie zgodzą się na umieszczenie windy w danym miejscu, to musimy mieć alternatywę — mówi Radosław Martyniak, dyrektor zarządzający Fenix Group.
We wszystkich swoich inwestycjach firma zachowuje podobny podział powierzchni. Partery są przeznaczane na lokale handlowe i usługowe, pierwsze trzy-cztery piętra zajmują mniejsze mieszkania, mającenawet niewiele więcej niż 20-30 mkw. Kolejne kondygnacje to lokale średniej wielkości od 40 do 70 mkw., a ostatnie, z najlepszym widokiem, zajmują najbardziej luksusowe apartamenty, których powierzchnia często przekracza 100 mkw.
Stare z nowym
— W każdej inwestycji staramy się sprostać współczesnym wymaganiom, m.in. budując parkingi podziemne. Budowa parkingów pod często ponad stuletnimi budynkami jest skomplikowana i wymaga zaangażowania specjalistycznych firm. Budowa parkingu podziemnego dla kilkunastu samochodów stanowi nawet 30 proc. kosztów rewitalizacji. To najtrudniejszy i najbardziej kapitałochłonny element całej inwestycji — dodaje Martyniak.
W odrestaurowywanych kamienicach królują niecodzienne detale — kute balustrady, drewniana zabytkowa stolarka okienna i drzwiowa, wiekowe parkiety, ozdobne płytki cementowe.
— Elementy drewniane, takie jak parkiety, stolarkę okienną i drzwiową zwykle udaje się odzyskać. Wszystkie te detale są na początku inwestycji zdejmowane i oczyszczane. Często okazuje się, że parkiety przez lata ukryte pod warstwami linoleum zachowały się w świetnym stanie. Sztukaterie natomiast są zwykle bardzo zniszczone — wykonujemy więc odlewy i je odtwarzamy.
Podobnie jest z elementami stalowymi, wystarczy, żeby zachował się gdzieś fragment ozdobnej balustrady, abyśmy mogli ją odtworzyć. Korzystamy także z usług kilku działających w Europie firm specjalizujących się w wytwarzaniu kafli cementowych na wzór przedwojennych. Ponadto w każdym budynku wymieniamy wszystkie instalacje, możliwe jest też zainstalowanie systemu inteligentnego budynku — wymienia Radosław Martyniak.
Ile nabywca lokalu musi zapłacić za taki luksus? Od 12 tys. zł za mkw., cena rośnie oczywiście wraz z piętrem i położeniem apartamentu.
ODBUDOWA: Kamienica przy ulicy Hożej 50 w Warszawie powstała w 1890 r. Po rewitalizacji znajdą się w niej lokale handlowo-usługowe oraz mieszkania — od małych kawalerek po przestronne apartamenty z tarasami na dachu. [FOT. ARC]