Trudności z uzyskaniem kredytów spowodowały odpływ klientów z rynku mieszkaniowego. Według Dawida Wrony, dyrektora sprzedaży Echa Investment, mieszkania kupują obecnie tylko klienci gotówkowi, którzy czasem wspomagają się kredytem, żeby zwiększyć efektywność inwestycji. Zdaniem uczestników konferencji „Mieszkaniówka na rozdrożu”, zorganizowanej przez firmę Cushman & Wakiefield (C&W), taki stan może się utrzymać przez 2-3 lata.
Za drogie mieszkania
Z badania C&W przeprowadzonego wśród mieszkańców największych miast wynika, że rośnie odsetek osób wynajmujących i rozważających wynajem mieszkania. W 2021 r. lokum wynajmowało 18 proc. badanych, a 10 proc. miało to w planach. W tym roku jest to już odpowiednio 20 proc. i 19 proc. Zakup rozważa 21 proc. respondentów.
Według respondentów brak zdolności kredytowej nie jest jednak najważniejszym czynnikiem zniechęcającym do kupna mieszkania - wymieniło go 41 proc., podczas gdy 50 proc. jako powód wskazało zbyt wysokie ceny. 30 proc. natomiast obawia się, że nie da rady spłacić kredytu.
Katarzyna Unold, dyrektor zarządzająca w firmie deweloperskiej Acciona, twierdzi, że „progiem bólu”, powyżej którego transakcje nie dochodzą do skutku, jest dla klientów cena 500 tys. zł za mieszkanie.
Coraz droższy wynajem
Sytuacja klientów na rynku najmu też nie jest łatwa. Czynsze wzrosły od 2015 r. o 45 proc., choć w niektórych miastach silny wzrost poprzedziła korekta. Obecne zwyżki to efekt inflacji, wzrostu cen ogrzewania i kosztu kredytów hipotecznych, które przerzucane są na najemców, a także napływu znacznej liczby uchodźców z Ukrainy.
Według raportu C&W w Warszawie średni wzrost czynszów najmu w trzecim kwartale 2022 r. osiągnął aż 30 proc. rok do roku. Nowe oferty najmu kawalerek z czynszem poniżej 2 tys. złotych można znaleźć jedynie w Sopocie, Poznaniu, Łodzi i Katowicach.
– Tymczasem obecnie 58 proc. wynajmujących deklaruje, że płaci miesięcznie do 2 tys. zł. Można się domyślać, że czekają ich podwyżki – mówi Karolina Furmańska, ekspert działu mieszkaniowego w C&W, współautorka raportu.
Poznaj program 4 edycji “Kongresu Komunikacji Kryzysowej”, 7 grudnia, Warszawa >>
Raczkujący PRS
Dla deweloperów, którzy tracą klientów kredytowych, jedną z alternatywnych opcji jest budowanie tańszych mieszkań poza metropoliami, a drugą realizowanie inwestycji na wynajem instytucjonalny.
– Acciona również przygotowuje się do inwestycji w mieszkania dla sektora PRS – mówi Katarzyna Unold.
Obecnie w Polsce jest ich 8,5 tys., a na 26,5 tys. opiewają ogłoszone oficjalnie plany deweloperów na pięć lat. Według ekspertów C&W w rzeczywistości liczba ta może być nawet dwukrotnie wyższa.
Mimo to mieszkania w portfelach funduszy stanowią ułamek puli mieszkań na wynajem w Polsce (według szacunków może ich być nawet 1,5 mln). W Warszawie, gdzie jest najwięcej inwestycji PRS, lokale tego typu stanowią 0,8 proc. wszystkich mieszkań, a udział lokali na wynajem ogółem wynosi 15 proc., co oznacza, że wynajem instytucjonalny to tylko ok. 5,5 proc. najmu.
W 2022 r. liczba mieszkań sprzedanych funduszom PRS spadła. Największą transakcję przeprowadził Dantex - sprzedał 400 lokali w osiedlu Aurora funduszowi Heimstaden.