Minął termin dla Stoczni Gdańsk

KAP
opublikowano: 2007-08-22 00:00

Wczoraj minął termin, do kiedy Stocznia Gdańsk miała przedstawić Komisji Europejskiej (KE) informację o redukcji mocy produkcyjnych. Bruksela chce, by spółka zamknęła dwie z trzech pochylni. Firma zamierza w trzy lata zbudować pływający dok, a wtedy pochylnie nie będą potrzebne. Tylko czy KE uzna, że zamiana starych urządzeń na nowoczesny dok to rzeczywiście redukcja mocy?

Ma on powstać już nie w samym Gdańsku, ale na wyspie Ostrów (dawniej Holm). Przeniesienie produkcji na nią planowano już kilka lat temu, kiedy gdańska firma należała do Stoczni Gdynia. Zarządzał nią wówczas Janusz Szlanta, a wiceprezesem był obecny wiceszef Stoczni Gdańsk — Andrzej Buczkowski.