Za nieco ponad dwa tygodnie wypada rocznica przejęcia władzy przez rząd Donalda Tuska, co oznacza, że od prawie roku nowa ekipa sprawuje kontrolę nad spółkami z udziałem skarbu państwa. Od początku głoszono potrzebę przeprowadzenia audytów. W ostatnich miesiącach nowe zarządy poszczególnych spółek ogłaszały ich wstępne wyniki, a w środę na konferencji w Ministerstwie Aktywów Państwowych (MAP) cały proces podsumował minister Jakub Jaworowski.
— Podkreślam, że audyty przeprowadzały zarządy spółek i to one są odpowiedzialne za ten proces. My jako ministerstwo sprawujące nadzór właścicielski przestrzegaliśmy zasad ładu korporacyjnego i ograniczaliśmy się do zaleceń. Będziemy jednak bezwzględni z egzekwowaniu naszych praw i badaniu skali nieprawidłowości. Po wstępnych wynikach już dość wcześnie, bo w połowie roku podejmowaliśmy decyzje w sprawie absolutoriów dla poprzednich członków zarządów i rad nadzorczych, których nie uzyskało prawie 100 osób — mówi Jakub Jaworowski.
Na tropie megalomanii
Spółki z udziałem skarbu państwa, które ujawniały już wstępne wyniki audytów, skrajnie różniły się sumą szacowanych szkód. Kilka informowało o bardzo wysokich kwotach nieprawidłowości. PZU poinformowało, że szkody przekroczyły 700 mln zł i dotyczyły m.in. inwestycji w Ruch, wspierania inicjatyw medialnych poprzednich władz oraz zlecanie usług doradczych. Agencja Rozwoju Przemysłu, która złożyła zawiadomienia do prokuratury na byłych członków zarządu i innych menedżerów w sprawie 12 czynów, głównie niegospodarności, oszacowała wartość naruszeń na 415 mln zł. Totalizator Sportowy doliczył się budzących wątpliwości umów na niespełna 1 mln zł.
Według ministra w spółkach „było dużo gorzej, niż się wydawało”.
— Skala nieprawidłowości przekroczyła nasze największe oczekiwania. Główna część audytów została zakończona, ale pracujemy dalej. Mamy 50 zgłoszeń do prokuratury, jest wiele innych nieprawidłowości o nie tak wielkim ciężarze gatunkowym, żeby kwalifikowały do prokuratury, widać jednak pewien schemat, żeby nie powiedzieć układ — mówi Jakub Jaworowski.
Minister aktywów wskazuje na trzy kategorie nieprawidłowości w spółkach.
— Pierwsza kategoria to jest megalomania i niekompetencja, czyli podejmowanie gigantycznych projektów inwestycyjnych, często bez uzasadnienia i analiz, które albo kończyły się tragicznie, wielkimi stratami, jak np. Ostrołęka, albo wytworzyły gigantyczne problemy dla spółek — wskazuje Jakub Jaworowski.
Druga kategoria nieprawidłowości to wykorzystywanie władzy w spółkach dla partykularnych korzyści.
— Znane są sprawy martwych dusz, zatrudniania rodzin i znajomych na fikcyjnych stanowiskach doradców i pobierania za to bajońskich sum — mówi minister.
Trzecia kategoria to wykorzystywanie spółek i ich zasobów do walki politycznej.
— To raportowaliśmy m.in. do Państwowej Komisji Wyborczej. Były przypadki finansowania przez spółki wieców i wydarzeń o charakterze czysto politycznym. To jest pewnie najbardziej medialne, ale z punktu widzenia ministerstwa, które ma dbać o wartość akcji spółek, nie było najgorsze. Najgorsza była megalomania i niekompetencja. Dzisiaj wiemy, że straty opiewają na kilkanaście miliardów złotych. To nie są straty wirtualne. Mówimy o pieniądzach, które mogły być zainwestowane lepiej, o spółkach, które z powodu tych projektów popadły w głębokie problemy finansowe, na czym cierpią też pracownicy i gospodarka — mówi Jakub Jaworowski.
Miliardy i miliony
Największe nieprawidłowości stwierdzono w wydatkach Orlenu, MAP zwraca jednak uwagę, że po części wynikało to ze skali działania spółki. Tylko przedwyborcze obniżanie cen paliw miało przełożyć się na 3,5 mld zł strat. Minister aktywów sporo czasu poświęcił realizowanemu przez Orlen projektowi Olefiny.
— W projekcie Olefiny straty wstępnie szacowane są na 5 mld zł, ale zarząd ciągle zastanawia się nad dalszym losem projektu i skala strat może się zmienić. Decyzja na temat projektu leży w gestii zarządu Orlenu. Oczekujemy, że wypracuje opinie w sprawie tego, co powinno się z z nim wydarzyć. Czekamy, mamy nadzieję, że jest już bliżej niż dalej — mówi Jakub Jaworowski.
Minister aktywów wskazuje też na nieprawidłowości w Grupie Azoty.
— Tam 1 mld zł wydano na budowę elektrociepłowni [nowego bloku w Puławach — red.] opalanej węglem mimo świadomości przepisów środowiskowych. Ta budowa ciągle nie jest dokończona. W Azotach podejrzewamy też szkodę w wysokości około 5 mln zł związaną ze sponsoringiem i 0,5 mln zł z tytułu umów o zakazie konkurencji dla kadry menedżerskiej. Te ostatnie kwoty mogą wydawać się niskie, ale to jest przykład skoncentrowanych korzyści dla kilku osób. Może na to ci ludzie liczyli, że przy skali spółek gdzieś to zginie — mówi Jakub Jaworowski.
Ogólnikowe zalecenia
Minister nie odniósł się konkretnie do pytań o polityczne nominacje w spółkach z udziałem skarbu państwa już za nowej ekipy. Przypomnijmy, że np. w Totalizatorze Sportowym kilka tygodni temu ze stanowiskiem pożegnał się prezes Rafał Krzemień. Było to pokłosie afery związanej z wybieraniem osób związanych z rządzącymi partiami na stanowiska dyrektorów regionalnych.
Jakub Jaworowski zaprezentował jednak założenia nowego kodeksu dobrych praktyk dla nadzorowanych przez MAP spółek. Kodeks jest przeznaczony głównie dla rad nadzorczych. Są w nim też zalecenia dla zarządów.
— Wersja wypracowana przez nas będzie konsultowana przez najbliższe trzy tygodnie ze wszystkimi środowiskami — zapowiada minister aktywów.
Zalecenia są ogólne. Ministerstwo chce np., by rady nadzorcze koncentrowały się na budowie wartości spółek w długim okresie. Zarządy mają jasno definiować cele finansowe i niefinansowe. Każdy z członków zarządu ma mieć wyznaczane indywidualne cele i obszary odpowiedzialności. Zalecane jest też „korzystanie z usług niezależnego doradcy personalnego (tzw. executive search) lub powołania komitetu nominacyjnego” w przypadku rekrutacji na stanowiska wymagające szczególnych kompetencji.
— Kluczowe jest dla nas, żeby członkowie rad nadzorczych mieli merytoryczne przygotowanie do sprawowania funkcji. Rada jako organ kolegialny musi być też sprawna, więc potrzebne jest całe grono osób z odpowiednimi kompetencjami, dopasowanymi do potrzeb spółki — mówi Jakub Jaworowski.
Poza kodeksem dobrych praktyk mają się zmienić przepisy.
— Mam nadzieję, że w ciągu kilku tygodni zaproponujemy nowelizację ustawy, która reguluje nadzór nad spółkami. W niektórych miejscach chcemy zaostrzyć kryteria, w innych ucywilizować procesy. Naszym celem nadrzędnym jest to, aby w organach spółek byli ludzie merytorycznie przygotowani, gwarantujący budowanie wartości w długim terminie — mówi Jakub Jaworowski.
